10.A Moment of Understanding

27 1 0
                                    

-Moment zrozumienia

***

Sasha zastanawiała się, czy można było uniknąć rozlewu krwi, gdyby Ian po prostu poszedł cicho swoją drogą, zamiast wpadać do koszar bez zaproszenia, praktycznie plując ogniem w swojej wściekłości i napalać się do walki. Jakoś w to wątpiła. Wydarzenia ostatnich dwóch dni sprawiły, że zarówno ona, jak i Aleksis kipieli z surowego bólu i złości, i niewątpliwie jakakolwiek konfrontacja, choćby niewielka, zakończyłaby się źle dla drugiej zaangażowanej strony. Ale było wiadomo, że Ian z pewnością nie polepszył sprawy.

Wyczucie czasu młodego Rangera było szczególnie złe. Kaidonowscy ledwo skończyli pakować swoje rzeczy, kiedy przepychał się w ich kierunku, z błyskiem w oczach i syczącym oddechem przez zaciśnięte zęby.

-Co z nim zrobiliście?!- zażądał.

- Wynoś się.- zagrzmiał Aleksis, jego głos był niski i groźny.- Nie jesteśmy w nastroju.

-Zepsuliście to!- Ian ryknął.- Jakoś sabotowaliście Cherno Alpha! Wiem, że to zrobiliście, nie próbujcie temu zaprzeczyć!

Sasha zacisnęła szczękę ze złości.- Wynoś się. Wynoś się. Zanim to skończy się źle.

Trzej Rangersi spojrzeli na siebie gniewnie, powietrze wokół nich praktycznie trzeszczało z wściekłej energii. Inni żołnierze i członkowie załogi gapili się z przerażeniem i zdumieniem, a intensywny obraz przykuł całą ich uwagę. Kilku mamrotało między sobą i Sasha usłyszała za sobą dwóch techników, którzy obstawiali nieuniknioną walkę. Mogłaby być rozbawiona, gdyby wciąż nie tarzała się z bólu i złości; teraz po prostu je zignorowała i całą swoją uwagę skupiła na Ianie.

Ich najgorsze obawy spełniły się w następstwie katastrofy we Władywostoku. PPDC przeprowadziło dochodzenie, ustaliło błąd Pilota jako przyczynę zniszczenia i szybko zmusiło ich do przejścia na emeryturę. Władywostok zostałby wycofany ze służby i sprzedany prywatnemu nabywcy, a Cherno Alpha miałby działać pod nowym zestawem Rangersów, chroniąc rosyjskie i syberyjskie wybrzeża do czasu zakończenia budowy muru Anty-Kaiju. Gdy mur wzniesie się Mark I, zostanie również wycofany z eksploatacji i wysłany do muzeum w Petersburgu.

Aleksis i Sasha przez całą drogę walczyli z tą decyzją jak wilki. Cherno był rodziną, częścią ich dusz i nie mogli - NIE CHCIELI - zostać od niego oddzieleni. Żaden inny Strażnik nie znał jego zwyczajów i dziwactw; żaden inny Strażnik nie mógł liczyć na to, że operuje nim w bitwie w połowie tak efektywnie. A gdyby go stracili... to tak, jakby stracili część siebie. Apelowali o zwolnienie aż do szefa PPDC, mając nadzieję, że rozsądniejsze umysły zwyciężyły.

Ich prośby trafiły w głuche uszy. Strażnicy generalnie popadali w niełaskę, a PPDC uznało, że wygodnie jest obwiniać program Jaeger za nagły ciąg niepowodzeń. Odsuwali Jaegerów na korzyść tchórzów - budowali mur i kulili się za nim jak wystraszone króliki - i jeśli katastrofa we Władywostoku dała im wygodny powód, by pozbyć się kilku kolejnych pilotów, niech tak będzie.

Gorzka porażka wisiała nad nimi jak ciemna chmura, gdy pakowali swoje rzeczy i przygotowywali się do opuszczenia zrujnowanej bazy, którą postrzegali jako dom. Planowali pojechać do Cherno i pożegnać się po raz ostatni, a następnie opuścić bazę i znaleźć pracę wśród ekip budowlanych odbudowujących Władywostok. To przynajmniej umożliwiłoby im trzymanie się blisko Cherno... i szukanie okazji, by wrócić na jego stronę. Przeszyli razem tak wiele; nie daliby się teraz rozdzielić.

Marszałek Terekhov był nieoczekiwanym sojusznikiem. Chociaż nie był w stanie przeciwstawić się rozkazom PPDC, współczuł ich losowi, nawet jeśli nie rozumiał ich więzi z Cherno. Powiedział im, żeby trzymali się blisko, a gdy uwaga PPDC zostanie skierowana gdzie indziej, zatrudni ich z powrotem jako mechaników dla Cherno. Obiecał też, że będzie na bieżąco informował ich o wysyłce Cherno do St.Petersburga.

Domovoi [Tłumaczenie PL] ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz