Uwolniłam się przez chwilę od myślenia, wgłębiając w swojej skurze kawałek metalu.
Robiąc trzy długie wzdłuż dłoni kreski, nie myślałam. To nie ja robiłam. Krzywdzenie kogoś przynosiło mi swaryswakcję a teraz sama ranię siebie z pustym zwrokiem i kamiennym uśmiechem. Zaczęłaś zadawać mi pytania :
Dlaczego to zrobiłam ?
Dlaczego to jest takie głębokie ?
Dlaczego wzdłuż ręki ?
Na jedno pytanie odpowiedzi nie znam, wiem tylko tyle, że to ten psychopata we mnie, do tego moją osobę nakłania. Niektórzy ludzie tną się dla szpanu, niektórzy tylko po to by poczuć ból, a mi to przynosiło swatyswakcje patrząc jak cieknie czerwona supstancja z mojego arcydzieła na ręce. To uczucie zapomnienia o wszystkim gdy powoli staje się osłabiona a gdy powoli czuję, że tracę przytomność owijam rękę materiałem zaciskając go, by zatamować wodospad zapomnienia. Bo to jeszcze nie czas na moją śmierć. To moja odpowiedź, dlatego głęboko i wzdłuż.
Zaczynasz się bać ?
Nie bój się to jeszcze nie czas, przyjdzie czas i na to. Jak narazie myśl nad czymś innym,...
nad ucieczką.