Cóż, okazuje się, że jest większe, niż sobie wyobrażałem. Fantastyczne.
Przez chwilę ciężar wydawał się zbyt ciężki, jakby miał zmiażdżyć mu ramiona, zmiażdżyć płuca i zdusić oddech. Czy to była magia? Czy jednak coś innego? Nie mógł powiedzieć, a w głowie głos szeptał o nieudolności, szydząc z jego młodości i ujawniając jego brak doświadczenia.
Harry zacisnął zęby.
Nie pozwolę na to.
Wziął na siebie wielką odpowiedzialność i nie zamierzał się jeszcze poddawać.
Harry szarpnął się, ku protestom otaczających go osób. Siła działająca na jego ramiona osiadła na nim jeszcze bardziej, a jej ciężar stał się nie do zniesienia. Złapał się krawędzi biurka i podniósł się, zmuszając całą swoją energię do wstania.
Ciężar zniknął z trzaskiem.
Harry westchnął cicho, wypuszczając zmęczone sapnięcie. Jego klatka piersiowa falowała, a ciało było wyczerpane efektami ciężkiej magii.
- Och, ho - mruknął głos. Był kobiecy, ale chrapliwy z nierównym dźwiękiem.- Chłopiec jest silny.
Odwrócił się, opierając o półkę biurka. Hermiona nadal patrzyła na niego ze zmartwieniem, ale nikt nic nie powiedział, gdy spojrzał na portrety.
- Kto to powiedział? - zapytał Harry zachrypniętym głosem.
Poruszył się portret; kobieta miała na sobie wysoki kapelusz, którego włosy całkowicie zakrywał materiał. Spojrzała na niego pomarszczonymi oczami o jaskrawo niebieskiej barwie. Uśmiechnęła się do niego.
- Nazywam się Edessa Skanderberg, dyrektorka sprzed pięciu wieków, plus minus dekada czy dwie.- Wypuściła chrapliwy chichot, a jej kapelusz kołysał się na boki.- Będziesz potrzebował dużo pomocy, jeśli zamierzasz zachować to miejsce.
- Nie możesz go zachęcać, Edesso! - warknął Phineas Nigellus, uderzając w podłokietnik krzesła.- Powinniśmy go poinstruować, aby zrezygnował ze stanowiska wykwalifikowanej osobie dorosłej.
Skanderberg zachichotał.
- Ha! A komu sugerujesz zająć jego miejsce? Ech? To coś?- Wskazała Umbridge i wykrzywiła pomarszczone usta z obrzydzeniem.- Fundament tej szkole będzie skruszony w ciągu tygodnia. Zamek umrze, jeśli ona będzie jego opiekunem...
- Rzecz jest dyskusyjna - powiedział Dippet. Potrząsnął głową. - Jesteśmy honorowo związani z obecnym dyrektorem, a ten chłopiec nim został. Kontroluj swoje niezadowolenie, Phineasie.
Phineas Nigellus zadrżał na swoim miejscu, spoglądając na Harry'ego z ogromną pogardą. Wstał i wyszedł z portretu.
- Myślę, że ma dobry gust - powiedział Skanderberg, uśmiechając się do Harry'ego. - Zamek wykonał desperacki ruch, tak, ale wszystko w dobrym guście.
Dziwne uczucie wypełniło jego serce. Podniosło to jego pewność siebie, ale było też przytłaczające. Portrety patrzyły na niego z góry, niektóre z pogardą, jak Phineas Nigellus, inne z kontemplacją. Niektórzy spoglądali na niego z nutką zaciekawienia, jak Edessa Skanderberg.
CZYTASZ
Jeden z tych dni | Harry Potter Severitus Tłumaczenie
FanfictionAkcja dzieje się na piątym roku. "Harry Potter i Severus Snape zmuszeni do pozostania w odległości 10 stóp od siebie, muszą nauczyć się dogadywać lub umrzeć próbując. Ale w najtrudniejszych czasach można się nauczyć rzeczy, o których nie można było...