Nie jestem pewna czy wytrzymam długo bez ciebie u mojego boku. Miałam odsunąć się w cień. Piszesz do mnie a ja nie jestem wstanie tego od tak zignorować. Brakuje mi naszych rozmów. Chce ci coś opowiedzieć a nie mogę,
co się ze mną dzieję ?
Minęło zaledwie parę dni a ja już nie mogę wytrzymać z tęsknoty coś mnie boli w sercu, nie mam pojęcia co się u ciebie dzieję, mam ochotę wyjechać z tobą i nie wrócić już nigdy. Ten psychopata w mojej głowie podpowiada mi złe rzeczy ale nie umiem się mu już opierać. Chce się z tobą spotkać, przyjmujesz moje zaproszenie z uśmiechem na twarzy. Moje pytanie brzmi,
Czemu się nie boisz ?
A może to ja się boję ?
Może boję się, że dłużej nie usiedzę koło ciebie jak dawniej i ten szept w mojej głowie, karze mi zrobić coś złego i stracę cie na zawszę. Już nic niewiem to myślenie nie daje mi spokoju, tylko ciebie mam w moich myślach. Odsunęłam się żeby zapomnieć, a to się jeszcze bardziej pogłębiło. Nie mam potrzeby by rano wstać, żeby wieczorem czytać. Nie mam komu się zwierzyć i na kogo się denerwować choć przez twój uroczy wraz twarzy odrazu mam uśmiech na twarzy. Nie mam teraz nikogo. Stoję w samotności z pustką w oczach i nie wiem co mam robić.
Co mam robić ?
Dażenie ciebie uczuciem to jak popychanie siebie samego na krawędź urwiska. Jeszcze pomoc tego jebanego psychopaty który szepcze mi w głowie, że mam skoczyć, a wszystko będzie dobrze.
Czemu ten szept w mojej głowie nie ustępuje ?
Czemu chcesz żebym straciła najważniejsza osobę w moim życiu?
Podpowiadasz i popychasz mnie poprostu do skończenia ze wszystkim.
Ale czy to już czas ?
....