* Izuku *
Siedzę w tej celi już któryś dzień czekając na rozprawę. Dziś ma się odbyć więc w końcu zobaczę się z moim kwiatuszkiem za którym mi tak tęskno.
Brakuje mi go i powoli wariuje przez brak jego obecności. Denerwuje się straszliwie nie wiedząc co się z nim dzieje. Chcę go dotknąć przytulić, poczuć jego rozkoszne usta i usłyszeć jego głos.
Adwokat, którego wynajęła moja matka nie dawał mi żadnych szczegółowych informacji jak się czuje blondyn. Mówił coś w stylu '' jest dobrze '' albo '' wszystko w porządku ''. Jeszcze trochę i zeświruje w tych czterech ścianach.
Mężczyzna powiedział że na spokojnie mnie z tego wyciągnie a jak tylko zapytałem w jaki sposób to mówił '' zobaczysz '' i na tym się kończyła rozmowa. Nie mam żadnych informacji co do tej rozprawy.
Zakuty kajdankami siedziałem na tym czymś co miało być łóżkiem. To jest tak niewygodne że mam wrażenie że moje plecy się zaraz połamią. Nie wiem jak normalni ludzie tak mogą ale ja już mam dość. Do tego moje kończyny miały ograniczone pole ruchu co nie plusowało w tym pomieszczeniu. Miałem szczęście, że cele miałem sam więc korzystając z toalety miałem większy komfort.
- Izuku Midoriya twój wyrok zostanie za chwilę wydany - powiedział głośno jeden z celników pilnujących drzwi.
Dał mi tym znać, że za dosłownie moment udamy się do sali sądowej. Mam nadzieję że zobaczę moją omegę i że się pojawi... Nawet jeśli skończę w tym więzieniu to chciałbym go jeszcze zobaczyć chodź raz przed tym.
Do moich uszu doszły odgłosy od kluczujących się drzwi. Do celi wszedł jeden ubrany na ciemno mężczyzna. Wstałem więc z niewygodnego siedzenia i ruszyłem w stronę drzwi.
- Nie będziesz sprawiał problemów prawda? - zapytał patrząc na mnie podejrzliwie.
- Ja? No co Pan teraz tutaj. Czy ja kiedykolwiek spędzając tu czas jakieś problemy wywołałem? - zapytałem podnosząc jedna z brwi do góry.
- To tak dla pewności... Chodźmy - we dwójkę wyszliśmy z celi a za drzwiami dołączył do nas jeszcze jeden podobnie ubrany do tego poprzedniego mężczyzna.
Czułem się jak totalny kryminalista. Brakowało mi kolczyków i tatuaży i bym mógł być głową jakieś mafii. Chodź to by było ciekawe to i tak sprawiłem dosyć kłopotów a na myśl wracania do tego miejsca przechodziły mnie dreszcze. Zdecydowanie jestem za bardzo rozpieszczony...
Wyszliśmy na zewnątrz a ja pierwszy raz od wielu dni mogłem rozkoszować się świeżym powietrzem i różnymi innymi zapachami oprócz spoconych ciał innych ludzi.
Kierowaliśmy się do budynku obok, który był przeznaczony tylko i włącznie dla więźniów tego zakładu.
Już z daleka mogłem wyczuć delikatna woń kwiatów na co moja Alfa razem ze mną się cieszyła i składała z radości wiedząc, że nas nie zostawił mimo wszystko.
Podszedł do mnie adwokat i coś tak tłumaczył ale zbytnio go nie słuchałem. Moje wszytskie zmysły wyostrzały się tylko i wyłącznie na blondynie, który stał naprzeciw delikatnie ale smutno się do mnie uśmiechając.
Ruszył spokojnym krokiem do mnie a gdy byłem dość blisko zaczął biec. Ja niestety nie miałem takiej możliwości widząc i czując czujny wzrok celników za mną.
Młodszy chłopak przytulił mnie mocno stając trochę na placach. Oddałem przytulasa obejmując go głową przy szyi bo na więcej nie pozwalały mi ręce przypięte do siebie z tyłu.
CZYTASZ
Zielonowłose wybawienie ~ Dekubaku
LobisomemIzuku przeprowadza się do spokojnego miasta gdzie spotyka bardzo intrygującą go omegę, która nie dopuszcza do siebie nikogo. Czy Zielonowłosy sobie poradzi? Zapraszam do czytania. Z góry przepraszam za błędy.