Rozdział II

628 27 94
                                    

Powędrowałam dosyć daleko... Tak daleko, że zobaczyłam przed oczami trawę, a ja sama siedziałam w... dziurze? Wyszłam z niej i rozejrzałam się do okoła. Co to za miasto w mojej szafie?! Dziwne to wszystko... Spostrzegłam, że wyszyłam z dziury obok drzewa. Nie do końca rozumiem o co tutaj chodzi. Wchodzę do szafy i pojawiam się w jakimś mieście... Kusi mnie, żeby pójść dalej ale obawiam się, że mogę się zgubić i nigdy więcej nie zobaczę rodziców. Usiadłam pod drzewem i próbowałam zebrać myśli. Niestety, było to dla mnie zbyt skomplikowane. Tak naprawdę nie dało się tego logicznie wyjaśnić. Byłam tak bardzo zamyślona, że nie usłyszałam, że ktoś się do mnie zbliża.

-Hm? Kim jesteś? -zapytał jakiś chłopak.

Podniosłam głowę i moim oczom ukazał się blond włosy chłopak ścięty na krótko. Miał piękne niebieskie jak morze oczy i wyglądał bardzo sympatycznie.

-Ja? Ja... Nazywam się Naomi Isayama.

-Nigdy o tobie nie słyszałem... Trochę dziwnie wyglądasz.

Dziwnie? Faktycznie byłam ubrana inaczej ale moim zdaniem to on był dziwnie ubrany... Tak staromodnie.

-Zazwyczaj nie przychodzą tutaj ludzie. Zwykła polana, nic specjalnego. Ja natomiast lubię tu pobyć w ciszy, sam ze sobą. Co ciebie tu sprowadza?

-Eee... Ciężko mi to wyjaśnić. Tak przy okazji to jak ty masz na imię? - zapytałam.

-Ale ze mnie gapa! Nazywam się Armin Arlert. Należę do korpusu zwiadowczego.

-Do czego? - zapytałam zdziwiona.

-Jak możesz nie wiedzieć czym jest korpus zwiadowczy...

Na twarzy chłopaka pojawił się zawód, a zaraz później strach. Może jest aspołeczny i dziwnie się czuje z tym, że z kimś rozmawia?

-Poczekasz tu chwilę? Muszę iść po moich przyjaciół.

-Jasne, nigdzie mi się nie śpieszy.

Trochę dziwny ale i bardzo fajny chłopak. Ciekawi mnie co to za ludzie. Mam nadzieję, że po rozmowie z jego przyjaciółmi trochę bardziej zrozumiem o co tutaj tak naprawdę chodzi. Minęło ponad 5 minut i zobaczyłam idącego Armina w towarzystwie czarnowłosej dziewczyny i wysokiego chłopaka, którego włosy były spięte w kok. Podeszli do mnie, jednak trzymali mnie na dystans. Każdy był po mojej innej stronie co uniemożliwiło mi ucieczkę do dziury w razie czego. Nie wiem czemu ale czułam, że to spotkanie nie będzie zbyt przyjemne.

-Skąd jesteś?! Gadaj! - krzyknęła dziewczyna.

Zmieszana zaczęłam się jąkać. Chyba to ja powinnam pierwsza się dowiedzieć o co tu chodzi, w końcu mieszkają w mojej szafie!

-Nie musisz tak wrzeszczeć! To skomplikowane... Ale na pewno nie jestem stąd. Tak naprawdę nic nie wiem o tym miejscu.

-Jak się znalazłaś pod tym drzewem? - odezwał się chłopak w spiętych włosach.

-Eren, jak możesz być taki spokojny w takiej sytuacji?! -nadal krzyczała dziewczyna.

-Jakiej sytuacji? O co wam chodzi?

-Naomi... Odpowiedz najpierw na nasze pytania. - oznajmił Armin.

-Widzicie tą dziurę? Jest zakryta trawą. Przez nią tutaj przeszłam.

-To zupełnie jak ona! - krzyknął z przerażeniem blondyn.

Od razu na myśl przyszła mi kobieta, o której mówiła mi wcześniej Saki. Czy to możliwe, że tak samo jak ja trafiła do tego miejsca i tak naprawdę nie zaginęła, a przesiaduje gdzieś tutaj?

Eren x Reader II ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz