Rozdział III

595 21 129
                                    

6:30. Po moim pokoju rozległ się głośny dźwięk budzika. Ja oczywiście nie umiałam wstać... Nic dziwnego jak do późna czytałam książkę. Uznałam, że nie ma sensu dłużej leżeć w łóżku, skoro i tak nie mogę zasnąć. Poszłam wziąć zimny prysznic na pobudzenie oraz zjeść śniadanie. Rodzice jak zwykle o tej godzinie jeszcze spali. Ubrałam szybko buty i wyszłam z domu.

-Ile mam na ciebie czekać?!

Usłsyzałam głos Saki. Podniosłam głowę i jak się okazało, to faktycznie była ona.

-Umawiałyśmy się, że po mnie przyjdziesz? - zapytałam.

-Nie, ale skoro mam ciebie po drodze to możemy razem chodzić do szkoły.

-Masz rację. Idziemy?

Szłyśmy razem do szkoły w milczeniu aż do pewnego momentu.

-Sprawdziłaś tą szafe?

Nie spodziewałam się tego pytania. Tak nagle z tym wyskoczyła... Chwilę się zastanowiłam nad odpowiedzią i w końcu rzekłam:

-W pewnym sensie tak. Sprzątałam tam ale to zwykła szafa. Nic specjalnego.

Postanowiłam jej o tym nie mówić. Nie wiem dlaczego... Uznałam, że lepiej zachować to dla siebie. Jeszcze będę miała problemy. Mam nadzieję, że nie odkryje mojego małego kłamstwa.

-Kurczę, jesteś pewna? Może będę mogła do ciebie przyjść i sama sprawdzić?

-Och, jasne. Kiedyś cię zaproszę do siebie, jednak zapewniam cię, że to zwykła szafa i nic więcej tam nie ma.

Rozmawiałyśmy tak aż do momentu wejścia do szkoły i pójścia na lekcje. Oczywiście nie odrobiłam wczorajszych zadań... Na szczęście nauczycielka się nade mną zlitowała i wszystko skończyło się tylko na ochrzanie. Nie chciałabym już drugiego dnia dostać jedynki. Reszta lekcji minęła spokojnie, poza tym, że dostałam piłką w twarz na wf'ie. Po skończonych lekcjach szybko wróciłam do domu, nawet nie zaczekałam na Saki. Obawiałam się, że będzie chciała do mnie przyjść. Jutro jakoś jej wyjaśnię, dlaczego tak szybko poszłam. Właśnie przekroczyłam próg drzwi, w którym od razu wpadłam na rodziców.

-Naomi, uważaj trochę. - odezwała się mama.

-Przepraszam. Wybieracie się gdzieś?

-Znajomi nas do siebie zaprosili.

-Bawcie się dobrze! O której wrócicie do domu?

-Obawiam się, że nie tak szybko. Jedzie się do nich około godzinę. W dodatku bardzo lubią spotkania towarzyskie... Jak będziemy się zbierać to napiszę ci sms. - wyjaśnił tata.

-Zgoda. Ja idę odrabiać lekcje.

Pożegnałam się z rodzicami i weszłam do swojego pokoju. Zabrałam się za odrabianie zadań domowych. Byłam bardzo skupiona nad obliczeniami z matematyki, jednak coś wyrwało mnie z "transu". Słyszałam ciągłe walenie w drzwi. Myślałam, że rodzice czegoś zapomnięli ale to dochodziło jakby z mojego pokoju. Odwróciłam się w stronę szafy... Bardzo się przeraziłam. Kto z ich świata chce mnie odwiedzić?! Wyciągnęłam z szuflady nóż motylkowy i schowałam go za sobą. Weszłam do szafy i szybkim ruchem ręki zabrałam drewno zasłaniające otwór, po czym szybko odskoczyłam do tyłu. Byłam gotowa do ataku, jednak okazało się, że odwiedził mnie ktoś kogo zdążyłam już poznać.

-Eren?! Co ty tutaj robisz?! -zapytałam.

-Już myślałem, że nie da się przejść z Erdii do was.

Spojrzałam krzywo na chłopaka. Co on sobie myśli? W biały dzień wchodzi sobie do pokoju praktycznie obcej dziewczyny bez żadnych wyjaśnień... Co gdyby rodzice byli na dole? Lub postanowili nagle wejść? Jakbym miała im to wytłumaczyć?!

Eren x Reader II ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz