7.To się nie skończy dobrze.

481 21 50
                                    

*W poprzednim rozdziale.*

-No dobrze.-Powiedział z uśmiechem.

-Mrau.-Powiedziała Sophie.

-Zamknij się.-Powiedziałem.

-To kiedy ślub?-Zapytała Sophie.

-Zamknij mordę.-Powiedziałem.

-Lepiej zapytaj kiedy wspólna randka.-Powiedziała Ishara.

-No właśnie.-Powiedziała Sophie.

-Kiedyś na pewno.-Powiedział Tom.

***

*wieczorem*

-Czyli jutro jedziemy nad jezioro?-Zapytałem idąc obok Sophie.

-Tak dokładnie.-Powiedziała.

-Świetnie.-Powiedziałem.

-Dobranoc.-Powiedziała wchodząc do swojego namiotu.

-Dobranoc.-Powiedziałem po czym wszedłem do swojego i spojrzałem na Toma.

-A ty co patrzysz na mnie jakbym był seryjnym mordercą?-Zapytał a ja usiadłem na nim okrakiem.

-Harri spokojnie.-Powiedział po czym mnie pocałował później pocałunkami zjechał na moją szyję.

Odskoczyliśmy od siebie jak poparzeni gdy zauważyliśmy że ktoś otwiera nasz namiot.

-Co się stało Rose?-Zapytałem patrząc w stronę dziewczynki.

-Nie mogę spać.-Powiedziała.

-Nie mogłaś iść do mamy-Zapytałem.

-Twój namiot był najbliżej.-Powiedziała.

-Dobrze chodź zaprowadzę cię do mamy.-Powiedziałem po czym wyszedłem z namiotu i wziąłem ją na ręce.

-Co to takie czerwone na twojej szyi?-Zapytała.

-Nic takiego pewnie komar mnie ugryzł.-Powiedziałem.

Gdy doszliśmy już pod prawidłowy namiot porozmawiałem chwilę z wujostwem i zostawiłem im Rose po czym wróciłem do swojego namiotu i położyłem się obok Toma.

-Nie znoszę dzieci.-Mruknął Tom obejmując mnie w tali.

-Dzieci są uroczę.-Powiedziałem odwracając się w jego stronę.

-Tak jak cię lubią.-Powiedział.-Dobranoc.-dodał po czym pocałował mnie w czoło.

-Dobranoc.-Powiedziałem po czym wtuliłem się w jego klatkę piersiową.

*Rano*

-Wstajemy.-Powiedziała Sophie otwierając nasz namiot.

-Nie chce.-Powiedziałem a Tom się zaśmiał.

-Wstawaj jest piękna pogoda szkoda by ją stracić prawda?-Zapytała.

-No dobra już wstaje.-Mruknąłem.

-Wiesz że będziemy szli pół godziny nad jezioro?-Zapytał Tom.

-Nie chce mi się.-Powiedziałem.

-Wiem.-Powiedział po czym wyszedł z namiotu.

Po chwili ja również wyszedłem z namiotu i podszedłem do Sophie i Ishary.

-o już wstałeś.-Powiedziała Sophie.

-Taaaak.-Powiedziałem.

-Dobra czyli nadal nie wstał.-Powiedziała Ishara.

Poznałem go w szkole-Tomarry(Zakończone✔)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz