Rozdział IV

478 22 78
                                    

-Eren? Co ty tutaj robisz? - zapytał mężczyzna.

Widziałam tylko kawałek jego nóg. Byłam ciekawa wyglądu kolejnej osoby, jednak wiedziałam, że mogłoby to być zbyt ryzykowane.

-Przyszedłem się trochę odprężyć na świeżym powietrzu.

Zabrzmiało to trochę dwuznacznie... W końcu jest w towarzystwie dziewczyny. O co mu chodzi z "odprężeniem się"?

-Okej, kim jest ta osoba?

-Jean, daj spokój. To, że na ciebie nikt nie leci nie znaczy, że ja nie mam powodzenia u płci przeciwnej.

-Ach tak? A co z Mikasą?

Jakoś dziwnie się poczułam. Początkowo bawiła mnie ich "sprzeczka" ale nie pomyślałam nigdy, że Eren ma dziewczynę. Co jeśli będę miała jeszcze większe kłopoty przez to? Mikasa nie wyglądała ani trochę przyjaźnie...

-Przestań. Możesz już sobie iść?

-Mam ci do przekazania informacje. Mikasa coś od ciebie chce i wszyscy cię szukają...

-Czy ona zawsze musi robić taki rozgłos?! Przecież nigdzie nie uciekam...

-Mam jej powiedzieć, że tu siedzisz czy sam do niej przyjdziesz?

-Nie mów jej nic. To skomplikowane.

-Może chociaż zapoznasz mnie ze swoją dziewczyną?

Eren nagle wstał. Podniosłam delikatnie głowę i w końcu ujrzałam tego Jean'a. Nie ukrywam, był dość przystojny, mimo swoich końskich rys twarzy. Starałam się ich ukradkiem obserwować chociaż nie było to wcale łatwe zadanie. W każdej chwili Jean mógł się odwrócić w moją stronę.

-Przestań. - powiedział obojętnie Eren.

-Ostatnio zrobiłeś się strasznie niemiły w stosunku do wszystkich... No nic jest jeszcze jedna sprawa.

-Jaka?

-Ta dziewczyna, która wczoraj tu przyszła. Umieszczono ją w celi, jednak uciekła...

-Cóż za nieszczęście. Po co mi o tym mówisz?

-Naomi?

Lekko zadrżałam. Wiedziałam o co mu chodzi. Zaczął podejrzewać... Nie mogę dać po sobie poznać, że nie jestem stąd. Inaczej wszystko pójdzie na marne. Nie wiem jakie stosunki mają Eren i Jean ale warto być zbyt ostrożnym niż za mało uważać. Nie chcę znowu być w celi...

-Cholera, przecież wiem, że to ty.

Nie podnoś głowy.

-Mówię do ciebie!

Nie reaguj.

-Chcesz trafić z powrotem co celi?

Bądź cicho.

-Oddział Levi'a gdzieś tu krąży. Szukają ciebie. Jak teraz ujawnisz swoją tożsamość, nic ci się nie stanie.

Po tych słowach coś we mnie pękło. Tak bardzo się starałam, żeby prawda nie wyszła na jaw, a jednak w końcu podniosłam głowę i zdjęłam kaptur... Mina Erena wskazywała na to, że jest zawiedziony moją postawą. Natomiast Jean się trochę zarumienił. Najwidoczniej nie wiedział co dalej ma robić.

-P-pomogłeś jej? Dlaczego? Dobrze wiesz, że jest wrogiem...

-Chcesz, żeby ta wojna się zakończyła? Bo ja chcę. Ona nam w tym pomoże.

-Niby jak? To zwykła dziewczyna... Nic nie wie o tym świecie.

-A właśnie, że wiem. - w końcu się odezwałam.

Eren x Reader II ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz