8. ,,O czym ja myślę!?''

126 9 0
                                    

ASHTON

Ohhh dzisiaj poniedziałek i jak zwykle budzi mnie ten przeklęty budzik. Wstaje z łóżka i idę wziąć prysznic oraz się ubrać. Na szczęście dzisiaj ma być dość luźny dzień, więc nie ma czym się przejmować. Oby nikt mi nie wypowiadał tego co się stało ostatnio na treningu. Już widzę wszystkich, którzy pytają się mnie co się stało, dlaczego nie gram i jak się z tym czuję. Tydzień pogadają i wszystko będzie w jak najlepszym porządku.

Po szkole chcę udać się w jakieś ustronne miejsce, muszę poćwiczyć pojawianie się skrzydeł, bo jak widać po ostatnich zdarzeniach nie panuję nad tym. Gdyby jeszcze tego było mało mam wrażenie, że za niedługo coś się wydarzy. Może mi się wydaję. W moim umyśle dosłownie szaleje huragan i nie mam jak go zwalczyć. Muszę dowiedzieć się dlaczego nagle pojawiają mi się te skrzydła, bo wszystko było normalnie do tej jednej nocy... Nocy, która zmieniła wszystko. Muszę udać się do tego lasu. Wiem, że to głupie i niemądre, ale gdyby nie patrzeć tak się to wszystko zaczęło.

Zjadłem śniadanie wziąłem plecak i wyszedłem z apartamentu. Pojechałem do szkoły moją cudowną czarną Teslą i udałem się na lekcje.

ROSE

Rano już wiedziałam co mnie czeka. Tak, pierwszy dzień w nowej szkole. Nie spodziewam się jakiś cudów, bo wiadomo... Szkoła jak szkoła. Plastiki i zapewne mnóstwo fuck boy'ów. Nie wiem jak wyglądają tutejsze szkoły, ale liczę choćby na to, że nikt nie będzie wchodził mi w drogę. Może i nie jestem jakoś bardzo pyskata, ale jak ktoś zasługuje na mocny opieprz to się nie zawaham.

Założyłam dziś na siebie czarne jeansy, bluzkę w kolorze pudrowego różu i standardowo do szkoły czarne trampki. Włosy zostawiłam ułożone w lekkim nieładzie, wzięłam plecak i opuściłam apartament. Do szkoły pojechałam autobusem.

Gdy wysiadłam niedaleko dostrzegłam moje miejsce docelowe. Muszę sobie radzić sama, bo nawet dzwoniłam do cioci, ale ani razu nie odebrała. No po prostu ma swoje życie. Stoję na parkingu przed szkołą i świdruję cały budynek i okolicę wzrokiem. Słyszę pisk opon i w ostatniej chwili odsuwam się na bok. Prawie wjechała we mnie BMW! Kierowca chyba normalnie pijany jest. Spojrzałam nieco gniewnie w tamtym kierunku i mój wzrok padł na jakiegoś chłopaka. Wysiadł on z auta z jakimiś trzema laskami w bardzo krótkich spódniczkach i bluzkach z dużym dekoltem, ukazującym niemal połowę ich piersi. Uśmiechają się do niego i patrzą jakby był Bogiem.

Okay, czyli to jest zwykła szkoła. W sumie czego mogłam się spodziewać? Właśnie miałam ruszać, ale poczułam na sobie czyjeś ramię. Stanęła obok mnie jakaś dziewczyna ubrana bardzo podobnie do tych, które wysiadły z BMW. Spojrzałam na dziewczynę pytająco.

- Jestem Ella, jesteś nowa?- spytała trochę przesłodzonym głosikiem i posłała mi sztuczny uśmiech.

- Tak, Rose jestem.

- W piątek jest impreza na którą jesteś zaproszona!- podskoczyła w górę jakby właśnie wygrała milion złotych- przychodzi praktycznie cała szkoła, więc nie może ciebie tam zabraknąć. Będzie alko oraz wiele przystojniaków, ale pamiętaj... Domencio jest mój- zmarszczyła brwi.

- Yyy, że kto? Wybacz nikogo tu nie znam. O której ta impreza? Nie wiem czy dam radę przyjść.

- O 20:00 w jednym z tutejszych klubów. Może poznasz kogoś ciekawego...- rzuciła mi ostatnie spojrzenie i znikła z zasięgu mojego wzroku. Yyy okay, właśnie jakaś laska zaprosiła mnie na imprezę. Kurwa jak ja nigdy na imprezie nie byłam. Raz chciałam się wymknąć i nieźle mi się oberwało. Właśnie! Ciekawa jestem co u rodziców. Rozglądają się za pracą? Pff jasne. A może się mylę? Czas pokaże. Póki co ciocia Maggie nie odbiera, więc niczego się nie dowiem.

Ocal Mnie!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz