Opis.
Louis jest uczniem z wymiany. We wrześniu został wysłany do szkoły Londynie. Rodzina Styles, która go przygarnęła na ten rok posiada również jednego syna, w jego wieku. Harry jest królem szkoły, postrachem kujonów i powodem do orgazmu na sam widok około dziewięćdziesięciu procent dziewczyn. Louis jest jego totalnym przeciwieństwem; lubi wianki, różowe sweterki i opaski z kocimi uszkami. Problem zradza się, kiedy Harry dostaje palpitacji serca na widok słodkiego chłopaka w drzwiach, a w jego wnętrzu rozpoczyna się największy konflikt w całym życiu.Ciepłe popołudnie było już standardem tego września. Dokładnie w drugim tygodniu Louis został przysłany do swojej nowej rodziny, która zgodziła się go przyjąć na ten rok szkolny. Szatyn powolnym krokiem podszedł do drzwi domu, którego adres dostał. Niepewnie zapukał czekając na kogoś z wewnątrz
*
Anne stała w kuchni gotując obiad, kiedy usłyszała pukanie
-Harry, synku otwórz proszę! - krzyknęła do bruneta siedzącego w salonie.
Chłopak ospale podniósł się i poszedł do korytarza. Bez spojrzenia w Judasza otworzył licząc, że to ktoś z jego znajomych.
Jednak serce Harry'ego zatrzymało się na widok niższego od niego szatyna.Karmelowe kosmyki były rozchwiane w każdą stronę przez niesforny wiatr. Zdenerwowane, niebieskie oczka były z lekkim przerażeniem wpatrzone w drugiego chłopaka. W dodatku nowo przybyły miał na sobie pudrowo-różowy sweterek grubo dziergany, który w dodatku był na niego za duży. Na nogach miał dżinsowe spodnie do kolan oraz nosił Vansy . W lewej dłoni trzymał sporawą walizkę w kolorze swojego swetra
-Cześć, jestem Louis Tomlinson, ten adres został mi podany, jestem uczniem z wymiany, dobrze trafiłem? - odezwał się chłopak, który miał równie anielski głos co wygląd
-Um... Tak, rodzice mi wspominali o tobie, jestem Harry - przedstawił się brunet wyciągając rękę przed siebie.
Louis niepewnie nią potrząsnął. Dopiero teraz gospodarz sobie uświadomił, że wpatruje się w niższego chłopaka z dość przerażającym uśmiechem
-Proszę wejdź, możesz zostawić buty w korytarzu, ja pójdę po mamę - powiadomił Harry wpuszczając go do środka.
Szatyn niepewnie skinął głową wchodząc. Wyższy szybko zamknął drzwi idąc pośpiesznie do kuchni
-Mamo, ten chłopak z wymiany przyjechał - powiadomił kobietę.
Anna z uśmiechem podążała za synem do przedpokoju
-Ty pewnie jesteś Louis - uśmiechnęła się kobieta
-Tak, dzień dobry - przywitał się szatyn podchodząc do kobiety, która od razu zagarnęła go w uścisk
-Harry pokaże ci twój pokój i od razu zejdźcie na obiad - powiadomiła odchodząc.
*
Louis skinął głową w stronę bruneta. Wydał mu się niezwykle pewny siebie. Ubrany w top na ramiączka i szorty, niby nic nadzwyczajnego, ale kompletnie w typie Louisa. Zauważył też dość sporą ilość tatuaży. Ale najbardziej podobały mu się te krótkie, kręcone włosy.
Harry uśmiechnął się jeszcze szerzej, o ile to możliwe, prowadząc ich na górę
-Tu jest sypialnia rodziców - wskazał na pokój od razu po lewo - zaraz obok jest łazienka i garderoba ich, więc odradzam tam zaglądać
-Okay? - zadziwił się Louis idąc dalej
-Znaczy, to nie jest zabronione, ale kiedyś tam wszedłem i w wannie leżało dildo, więc nie obiecuję co możesz zastać - zaśmiał się zielonooki stając przy drzwiach po drugiej stronie.
CZYTASZ
One Shot One Direction | Larry Stylinson | Ziam Mayne
FanfictionZbiór krótkich opowiadań z tematyką główną Larry Stylinson. Od czasu do czasu wątek Ziam Mayne. Ilość docelowa 28. *bxb* *używki* *wulgaryzmy* *smuty * *fetysze* *samookaleczanie* *odważne zdjęcia * *kaziroctwo * Opowieści mogą zawierać treści nieo...