4. Dziwna sprawa.

65 11 4
                                    

Grupa dojechała pod dom rodziny świnek samochodem Doggy'ego.

- Jesteśmy. Co dalej? - zapytała Alice

- Wchodzimy do środka. To jasne - odpowiedział Doggy, a następnie zapukał do drzwi

- Dzień dobry. K-kto tam? - zapytała dość wysoka świnka w fioletowej sukience do kolan, białym, lekko przybrudzonym fartuchu i niewielkiej kokardce na głowie. Była to pani świnka, która była matką Penny i Georgie'go.

- Policja. Dowiedzieliśmy się, że było tu pierwsze porwanie. Możemy wejść i obejrzeć miejsce ,,zbrodni"? - zapytał

- Tak, oczywiście. Chciałabym żebyście rozwiązali tą sprawę jak najszybciej. Bardzo się boję - odpowiedziała kobieta

- Dobrze, spokojnie proszę pani. Może nam pani powiedzieć kto zaginął?

- T-tak. Zaginęła Susie, koleżanka Penny. Do tej pory Penny jest przerażona i siedzi niemal cały czas w swoim pokoju. Georgie stara się ją uspokoić, ale to nic nie pomaga... Boję się co może się z nią stać... I co się stało z Susie... Zaginęła wczoraj wieczorem kiedy razem z Penny robiły sobie jedzenie w kuchni. Penny wyszła na chwilę, żeby pójść po Georgie'go i wtedy Susie już nie było... Szukaliśmy jej wszędzie, ale jej nie znaleźliśmy. Penny uznała, że pewnie poszła do domu, więc do niej zadzwoniła, ale Susie nie odbierała... Dlatego zadzwoniłam do jej mamy, ale ona powiedziała, że nie wróciła do domu, myślała, że Susie jest u nas...

Wtedy kobieta się rozpłakała.

- Spokojnie, niech pani nie płacze. Odnajdziemy Susie i innych porwanych, a pani córka znowu będzie szczęśliwa.

- Dziękuję wam...

- Dobrze. Zizzy, Pony, Zee i Zuzy. Wy idziecie do pokoju Penny i Georgie'go. Porozmawiacie z nimi o porwaniu Susie. Ja, Doggy, Alice i Bunny rozejrzymy się po domu w poszukiwaniu jakichś poszlak - powiedział poważnym tonem Doggy

Nikt nie wyraził sprzeciwu, więc chwilę później wszyscy rozeszli się, aby wykonać swoje zadania.

Bunny, Doggy, Alice i Poley zaczęli powoli rozglądać po domu, ale o dziwo nic nie znaleźli.

Wtedy Bunny zaproponowała:
- Co wy na to żeby pójść do kuchni się rozejrzeć? Przecież tam jeszcze nie patrzyliśmy - zauważyła

- Masz rację Bunny. Jak zawsze... - powiedział Doggy powstrzymując śmiech

- Ej! - krzyknęła Bunny cała czerwona jak burak. Trudno było stwierdzić, czy dlatego, iż poczuła się urażona, myśląc, że Doggy raczy sobie z niej żartować, czy też dlatego, że odkryła w tym tekście drugie dno.

- Dobra, dobra gołąbeczki chodźcie, bo was tu zostawimy - powiedziała Alice śmiejąc się


~ . . . ~

- Widzicie jakieś poszlaki? - zapytał Poley, kiedy poszli już do kuchni

-Ja nie - odpowiedziała Bunny

- Ja coś mam! - krzyknęła widocznie zadowolona z siebie Alice

- Co tam znalazłaś? - zapytał Poley

- Hmm... Susie zostawiła telefon, obok jest jakaś kartka i... co to jest?

- To wygląda jak jakaś maź. Weźmiemy to do laboratorium Pana P na badania. Bunny i Doggy niech wezmą telefon i sprawdzą w nim historię itp. Może coś tam będzie. My przenaalizujemy co jest na tej kartce.

Alice przytaknęła tylko i zaczęła wolno i wyraźnie czytać napisy znajdujące się na kartce, ale z każdą chwilą tekst zaczął jej się wydawać dziwny i podejrzany.

,,Znajdę, was. Znajdę wszystkich ocalałych. Raz ze mną wygralialiście, ale teraz już wam nie pójdzie tak łatwo....
M.S. "

- Co to za ,,M.S"? - zapytał Poley

- Nie wiem. Też się zastanawiam....

- Bunny, Doggy, macie coś?

- Tak... - powiedział tajemniczo Doggy z wyraźnym przestraszeniem w głosie

-Co?

- Kolejną notatkę. Tym razem od Susie - powiedział znowu Doggy i zaczął czytać

,,Proszę pomóżcie mi. ON ma zamiar porwać WAS i INNYCH. Porwie mnie i INNYCH do F"
- Do jakiego ,,F"?! - zapytałem zdziwiony

- Nie wiem. Tu notatka się urywa.

- Może to jakiś szyfr?

- Bardzo możliwe. Ale może to być, także pułapka...

Piggy: Nowy rozdział - Piggy Fanfiction.✍︎Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz