Dziś wstałam rano z łóżka i od razu poszłam do toalety. Byłam nieziemsko zadowolona, że nie muszę chodzić do szkoły, bo tu nie masz szkoły, ponieważ mieszkam na jakimś zadupiu. Misiek też nie był dziś w dobrym humorze. Królik okradł go bezczelnie z ciastek i niedźwiedź dostał depresji. Musicie wiedzieć, że to straszny żarłok jest. Misio nawet nie miał dziś dla mnie ciastek. Ja bez ciastek to ja mega chora...
-Misiek dawaj ciacha!!! Krzyknęłam.
-Nie widzisz, że mam depresję?! Odgrażał się.
-Wiesz przecież, że jak nie ma ciastek to mnie nie ma.
-Zżarłem wszystkie w depresji, zjeżdżaj!
-OK...
Byłam nie zadowolona... Zawsze jadłam ciastka, a misiek pożarł wszystkie! Niby depresje ma. Ile on żre... Postanowiłam, więc obrabować bank i kupić ciacha i będzie git. Zrobiłam to i po minucie już byłam jak balon. Od tych ciastek oczywiście. Teraz było najgorsze, bo chciało mi się pić, a wody przy sobie nie miałam. Zostało mi jeszcze trochę tych pieniędzy, więc postanowiłam kupić sobie tymbarka. Po tym jak weszłam do sklepu wyszłam colą, bo tymbark kosztował tyle, że szkoda gadać... Zauważyłam, że ja gaci na sobie nie mam i pędem pobiegłam do domu. Nałożyłam te boskie majty w flamingi czułam się jak milion dolców.
Potem zauważyłam jeszcze, że nie mam butów i poszłam do domu założyć me niebiańsko cudowne trampeczki.
-O matko! Zauważyłam, że nie mam butów, majtek i... ja jestem goła!
Dlatego wszyscy się tak na mnie gapili...
Poszłam założyć swój ekstra oufit!
Wyglądałam super i nawet przefarbowałam włosy na błękit!
-"WOW jaka ja piękna"! Pomyślałam sobie.
Wyglądałam pięknie i pomyślałam, że to może jeszcze być mega ekstra dzień. Jeszcze kupiłam sobie dziś cudny strój i perukę, bo mi się nie chciało farbować włosów na kolory odpowiednie do ubrań.
WOW jeszcze kupiłam soczewki kontaktowe! Jestem co raz piękniejsza. Jakie cudne te butki!!!
A spudniczka w lenorze wyprana, że aż od niej pachnie na kilometr! Dumna ja jestem!
Dałam misiowi ciastka i depresja mu "cudownie" przeszła...
Dalej dawał mi ciastka, a czułam się niebiańsko cudownie!
Jednak to był cudo dzionek, tylko trochę mnie brzuch bolał, bo się przeżarłam ciachami...
YOU ARE READING
Masz i niedźwiedź -parodia
HumorTo moja pierwsza opowieść parodia. Jest opowiadana z perspektywy głównej bohaterki-Maszy. Śmieszy bez używania przekleństw! Masza lubi być najpiękniejsza i zrobi wszystko żeby mieć to co chce, nawet obrabuje bank i doprowadzi miśka do bankrutstwa. �...