- Chyba sobie jaja robisz.
Alka z niezadowoleniem wydyma usta i wzrusza ramionami. Nie jest zachwycona niezbyt entuzjastyczną reakcją na genialny w jej mniemaniu pomysł.
No bo co to za pomysł? Na poziomie przedszkola. Nie ubliżając przedszkolakom.
- No weźcie – opiera się o wyspę w swojej nieskazitelnie czystej kuchni w nieprzyzwoicie bogatym domu. - To tylko taka zabawa. Nie umiecie się bawić?
W pomieszczeniu podnosi się gwar nerwowych szeptów. Z niepokojem zauważam, że tym argumentem udało jej się zjednać sobie większą część grupy. Ludzie zawsze reagują na „No weźcie, to tylko zabawa. Nie umiecie się bawić?".
- Co myślisz? - szepcze mi do ucha Oskar.
Prycham.
- Idiotyczny pomysł. Ale ty pewnie się cieszysz, bo to twoja jedyna okazja na pierwszy pocałunek.
- Mój pierwszy pocałunek był z tobą.
Udaję namysł.
- To fakt – mówię w końcu.
- Pocałunek z nieznajomą... - mój najlepszy przyjaciel wzdycha teatralnie. - Nie wydaje ci się to niesłychanie romantyczne, mała Mi? Historia prawie jak z tych romansideł, którymi się bez przerwy zaczytujesz.
- Niesłychanie, romansidła, zaczytujesz... Cóż za elokwencja. Czyżby mały Oskarek w końcu zaczął brać przykład ze swojej najlepszej przyjaciółki i zaczął czytać książki? Oh, przepraszam! Zapomniałam, że ty nie umiesz czytać.
Oskar sięga za siebie i rzuca we mnie jedną z wielu poduszek z luksusowej kanapy za naszymi plecami, a ja w odpowiedzi pokazuję mu język.
W tym samym momencie łapię spojrzenie Aleksa. Siedzi w rogu, opierając głowę o ścianę, a w uchu ma jedną słuchawkę, jak jakiś gbur.
Cały on. Ma gdzieś innych ludzi.
Jemu też mam ochotę pokazać język. Albo chociaż środkowy palec. Ale jakoś się powstrzymuję i po prostu odwracam od niego wzrok.
- Zagłosujmy! - podnosi głos Michał, największy żartowniś i imprezowicz z grupy. Słyszę inne głosy popierające go, aż w końcu Alka unosi rękę, a wszyscy się uciszają. Interesujące, jaki szacunek i respekt może sobie pozyskać człowiek dzięki pieniądzom swojego tatusia. Byłby z tego niezły projekt naukowy. Tak naprawdę jeszcze tu jestem tylko po to, żeby obserwować rozwój wydarzeń.
- Kto jest za?! - woła Alka.
Jęczę, bo rękę podniosła zdecydowana większość grupy. Jestem po prostu rozczarowana poziomem inteligencji grupy, w której się znajduję. Tak, znajduję się to dobre sformułowanie.
Tak naprawdę nie podnoszę ręki tylko ja, Aleks i Marta z Adrianem, ale oni są parą, więc to oczywiste, że nie piszą się na taki chory plan. Trzepię Oskara w ramię, a on patrzy na mnie niewinnie.
- No co? Taka okazja rzadko się zdarza.
- Nawet nie będziesz widział, z kim się całujesz.
- Tym lepiej. Jeśli będzie brzydka, nigdy się tego nie dowiem.
Słychać wiwaty i chichoty tłumu. Ciekawe, jakie podniecenie może u ludzi wywołać perspektywa całowania się z obcymi ludźmi.
Ala klaszcze w ręce i znika w jednym z korytarzy. Po chwili wraca i wnosi do pokoju naręcze różnego koloru szali i chustek. Wszystkie kobiety z mojej rodziny nie posiadają tyle szalów co ona jedna.
CZYTASZ
Ucieknijmy stąd
Teen FictionAmelia, dla przyjaciół Ami, to z pozoru zwykła dziewczyna z niewielkiego miasta. Ma najlepszego przyjaciela i dobre oceny. Ale tak naprawdę nikt nic o niej nie wie. Trzyma się na uboczu, bo tak jest łatwiej. Woli nic nie czuć niż czuć cierpienie - d...