Rozdział 2

1.4K 55 9
                                    

Byliśmy już dość blisko szkoły, widziałem już ten wielki budynek zapatrzyłę się przez co prawie przywaliłem w drzewo
- Patryś ocknij się trochę! - powiedziała mi Kornelia - jesteśmy na miejscu
Patrzyłem ... Patrzyłem ... myślicie że na szkołę? Tutaj się mylicie, na schodach stał przepiękny brunet, o szaro-niebieskich oczach, był wysoki umięśniony i po prostu piękny, nagle odwrócił wzrok w moją stronę a ja szybko spojrzałem się gdzie indziej
- Kurwa Patryk !! Zakochałeś się czy co? Wykrzyknęła Olivia
- Ta... Znaczy nie , a-a kto to jest ? Ten brunet ? - spytałem znowu na niego zerkając
- to jest mój chłopa...
- nie kłam Olivia , to jest Maciek, chodzi z nami do klasy , ogólnie jest bardzo miły, napewno się zaprzyjaźnicię - przerwała Olivij
- Ma dziewczyn... Znaczy no.. o której zaczynamy lekcje ? - kurwa co ja powiedziałem ...
- Zaraz .. Patryk jakiej ty jesteś orientacji ?
- Bi.... A dlaczego pytasz ?
- nie nie nic ...Bo widzę że się zakochałeś Patryczku !!! - krzyknęła Kornelia na co brunet spojrzał się w moją stronę i ciepło uśmiechną.
~jakie on na śliczne oczy~
- Dobra przestań tak się nim jarać on jest mój - przewróciła oczami Olivia
- Kto jest twój ? - usłyszałem męski przyjemny głos za sobą
Obróciłem się a Kornelia mnie popchnęła i przewróciłem się na tego chłopaka , można powiedzieć że mnie przytulił łapiąc żebym nie jebną na ziemię.
Wstałem do normalnej pozycji i spojrzałem lekko w górę, na moje szczęście czy nieszczęście był to ten piękny Maciek wyciągną rękę w moją stronę i powiedział
- H-hej .. Maciek jestem - powiedział lekko nieśmiało
- To my już pójdziemy ! - wykrzyknęła Kornelia szarpiąc Olivie żeby poszła za nią
- tylko pamiętaj że to mój chłopak !! - krzyknęła Olivia ciągnąć się za Kornelią
- Meh , nie słuchaj jej , to nie moja dziewczyna, na siłę próbuje nią być ale ja na razie nie chce mieć dziewczyny, no więc ... Jak masz na imię? Uśmiechnął się Maciek i od razu ten uśmiech odwzajemniłęm
- Pa-atry , Patryk Skóbel - również podałem rękę
- Nie za ciepło ci w tej bluzie ? Wsn jest jakieś 30° stopni ?
Zestresowałam się , nie miałem pojęcia co mam powiedzieć , nie powiem że mi zimno bo skłamię, a nie potrafię kłamać , myślałem nad tym żeby powiedzieć prawdę, ale moje rozmyślenia znowu przerwał mi ciepły głos Maćka
- coś się stało ? Jak nie chcesz nie musisz mówić - poczułem dotyk na moim ramieniu , poczułem motylki w brzuchu i się uśmiechnołę
- Idziemy na lekcje ? Czy wolisz przejść się po mieście ? Spytał brunet
- Dopiero się przeprowadziłem , nie znam totalnie miasta , możemy się gdzieś przejść
- chodź , oprowadzę cię :))

*Time skip piękna jak Maciek droga w mieście*
Zadzwonił do mnie telefon, zdziwiłem się jedynie znajomi w tym mieście to moj tata ( znajomi wsn że tych co znam )
- nieznany numer - powiedziałem
- Odbierz , może coś ważnego - odparł Maciek zatrzymując się

- Dzień dobry , czy to Pan Skóbel z tej strony ? - usłyszałem dorosły głos , przestraszyłem się
- T-tak ? Co się stało ?
- Mateusz Skóbel, kto to dla pana ?
- Mój tata , co się stało ?- byłem przerażony
- Dzisiaj w jego miejscu pracy był wypadek , budynek rozpadł się, prawie nikt nie przeżył ...
- C-co ? to nie może być prawda ! Czy on żyje - do oczu zaczęła nalewać mi się woda , widziałem wzrok Maćka na sobie
- Niestety nie... Przepraszam ale musze zadzwonić do jeszcze 20 innych osób , dowodzenia przykro mi
Jak tylko rozmowa się zakończyła usiadłem na schodkach i płakałem , płakałem jak nigdy do tond
- Patryś ! Co się stało ? - spytał mnie czułym głosem Maciek i usiadł obok mnie 
- Moj-j tata ... Nie żyje ! - ledwo to powiedziałem, Maciek szybko mnie przytulił
- Spokojnie ... Masz jeszcze mamę , prawda ?
- Ma-m jebaną mac-ochę której nigdy nie widzi-ałem ... - powiedziałem przez płacz
- Spokojnie .. masz gdzie mieszkać prawda ? Też mieszkam sam , da się przeżyć
- T-ak ... Jak na razie mam gdzie mieszkać ..
- chodź do mnie , tam się uspokoisz - powiedział Maciek wstając i podając mi rękę , przez przypadek chwycił mnie lekko za daleko (za ranę chwycił kumacieb chyba ) na do dość głośno syknolem z bulu
- Sory .. coś się stało ? - odparł zmartwiony
- Nie nie spoko - i sam się podniosłem i udałem się za Maćkiem
Kurwa prawie się wydałem ...

----------------------------
No i napisałam kolejny rozdział, dziś może będzie jeszcze jeden 👍🏻

✨660 słów✨

~Patryk... Kocham Cię...~ MxPOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz