Część 6.

186 13 15
                                    

Gdy wróciły do domu Marinette, dziewczyna mogła dostrzec u blondynki zmieszanie.

Marinette:
Chloe, coś się stało? Źle się u mnie bawisz czy coś takiego?

Chloe:
Co? Nie! Wszystko w porządku, po prostu ja.. Już nie ważne

Marinette:
Chloe, może kolegujemy się od wczoraj, ale to nie znaczy, że nie możesz mi się wygadywać z tego co czujesz. Nie będę oczywiście naciskała, jeśli nie chcesz mówić, ale jak się wygadasz to od razu poczujesz się lepiej.

Chloe:
Marinette, przepraszam Cię.

Marinette:
Ale za co mnie przepraszasz?

Chloe:
No za to, że powiedziałam Alyi, że chodzimy razem i teraz będziemy musiały powiedzieć o tym całej klasie, a to przeze mnie.

Marinette:
Spokojnie, Chloe! To nie twoja wina! Ja też schrzaniłam nie mówiąc Alyi o tym, co czuję do Adriena. Chodź tu do mnie się przytulić, kochana. - przytuliła blondynkę. - Nie możesz mówić, że to tylko twoja wina. Coś na to poradzimy, obiecuję!

Chloe:
Dziękuję Ci za to, że mnie wspierasz. Co chcesz na to poradzić?

Marinette:
Są tylko dwa wyjścia. Powiedzieć Alyi prawdę albo udawać, że jesteśmy razem co by prędzej czy później wyszło na jaw.

Wtedy dziewczyny dostały wiadomość od Alyi z grupy klasowej.

Alya:
Ludzie! Nie chcę być jakąś plotkarą, albo koszmarną przyjaciółką, ale muszę wam to powiedzieć! Dziś spotkałam Marinette i Chloe razem i dowiedziałam się, że ta dwójka jest razem! Mari, przepraszam Cię, ale musiałam.

Chloe:
Wychodzi na to, że chyba musimy udawać.

Marinette:
To jakaś porażka!

Chloe:
Marinette, wyjdziemy z tego jakoś.

Marinette:
Mam nadzieję. Nie lubię ich okłamywać. Huh? Dostaję kolejne wiadomości od osób z klasy. Nie wierzę..

Chloe:
Co się dzieje?

Marinette:
Pytają się czy to prawda i jeśli tak to czy jestem teraz...

Chloe:
Jaka niby?

Marinette:
Cytuję: "Jesteś teraz taką wiedźmą jak Chloe?".

Chloe:
Cholera, to moja wina. Marinette, ja przepraszam!

Marinette:
Mówiłam Ci już, że nie musisz przepraszać! Wyjaśnimy im wszystkim to od razu gdy wrócimy do szkoły.

Chloe:
Dobra. Teraz co z Kagami i Adrienem? Musimy w końcu coś wymyślić!

Marinette:
Hmm.. Nie mam żadnych pomysłów niestety.

Chloe:
Co ty na to, żeby mój tata zapłacił mamie Kagami, żeby wyjechali stąd na zawsze?

Marinette:
Wątpię że przeszłoby. Jej mama jest mądra i zrobiłaby wszystko, żeby Kagami była bezpieczna oraz szczęśliwa.

Chloe:
W sumie masz rację. No to co powiesz, na zrobienie chleba z trucizną i danie go Kagami?

Marinette:
Nie będziemy nikogo truć!

Chloe:
No to co chcesz niby zrobić?

Marinette:
Sama nie wiem. Może najlepiej w ogóle sobie odpuszczę z Adriena.

Chloe:
Mari, która jest silna odpuszcza? No nie spodziewałabym się.

Marinette:
No wiem, ale to nie takie łatwe widzieć kogoś kogo się kochało z kimś innym!

Chloe:
Woo.. Mocne. Chodź tu do mnie się przytulić.

Marinette:
Dziękuję Chloe. Dobra, musimy w końcu uszyć twoją sukienkę.

Chloe:
Masz rację. Już nie mogę się doczekać aż ją ubiorę!

Po czym dziewczyny zaczęły szyć, przy czym dobrze się bawiły.

Tymczasem w salonie.

Tom:
Moja mała córeczka znalazła sobie dziewczynę. Nie mogę uwierzyć, że jest lezbijką. Pomimo tego to i tak ją kocham.

Sabine:
Prędzej powiedziałabym, że jest bi. Jest przecież jeszcze ta dwójka chłopaków. Jak oni mieli?

Tom:
Adrien i Luka?

Sabine:
No właśnie.

Tom:
Mam pomysł! Zagrajmy w grę na konsoli. Kto przegra pyta Marinette o jej orientację i jej stosunki co do tej trójki.

Sabine:
No to przygotuj się na przegraną!

Tom:
Chyba Ty!

Po czym poszli grać.

Nienawiść czy miłość?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz