7-Amy

39 3 0
                                    

Ranek godz. 7:30

N:Amy słońce wstawaj!

A:już wstaje, ale chodź tutaj na chwilę.

N:co jest.

*Zbliżyłam go do siebie i powiedzialam cicho*

A:co ja do cholery robię w twoim łóżku.

N:śpisz i nie chcesz wstać hahahah

A:Bardzo śmieszne schnapp!

N:może pójdziemy sobie dzisiaj gdzieś do miasta lub coś jeśli chcesz?

A:bardzo chętnie hah

N:dobra to się ubieraj i dawaj Wyjdziemy gdzieś.

*skip time *
Starbucks

N:co chcesz sobie wziąć?

A:spokojnie ja sobie sama kupię.

N:nie nie ja ci kupię!

A:mam swoje pieniądze schnapp!

N:Amy ja ci kupię słońce!

A:no dobra skoro tak bardzo nalegasz.

Ogólnie miałam trochę takie wtf czemu on mówi do mnie "słońce"?! Tak w sumie to mi to nie przeszkadza, a nawet to mi się trochę podoba.

N:wzielem nam 2 hibiskusy.

A:oo akurat mój ulubiony. Dziękii

N:spoko.

N:może chodźmy sobie gdzieś do lasu?

A:oki możemy iść ale najpierw chodźmy do ciebie po jedzenie i kocyk.

N:ok spoko idziemy.

Po drodze rozmawialiśmy sobie o życiu i w pewnym momencie.

N:Amy? Masz chłopaka?

A:nie, nie mam, a co?

N:nie nie nic nic tak po prostu zawsze mnie to ciekawiło.

A:aha ok.

Noach weszedl do domu i wziął koce i inne rzeczy. Napisała też do mnie mama żebym na chwilę pszyszly do domu ponieważ musi mi coś powiedzieć.

A:hej mamo przyszłam z Noah i idziemy zaraz do lasu.

L:dobrze córciu, mam Ci coś poważnego do powiedzenia.

A:o co chodzi.

Nie wiem czamu ale serce mi stanęło, w takich poważniejszych momentach, lub gdy czuje ze będzie coś poważnego zawsze tak mam.

L:ja wyjeżdżam do pracy, wyjeżdżam na bardzo długo do innego stanu. Tylko że nie chce zostawić cie samej. Więc chciałam cie zapytać o zgodę czy zgodzisz się na to abym wyjechała? Oczywiście jeśli chcesz to zostanę w domu.

A:myślę że już jestem na tyle odpowiedzialna aby zająć się domem i innymi obowiązkami, więc myślę że nie byłoby problemu abym została sama,ale będę bardzo tęsknic.

L:właśnie tego się najbardziej obawiałam.

A:dobrze, na pewno sobie poradzę, nie odrzucaj dobrej propozycji pracy.

N:będę mógł pomóc jej ogarnąć dom na czas pani nieobecności.

L:Oh Noah, dobry z ciebie chłopak.

A:mamo a kiedy byś miała wyjeżdżać?

L:jutro o 3.00

A:oo to bardzo mało czasu.

L:właśnie wiem i też bardzo późno ci o tym powiedziałam.

A:faktycznie trochę późno, mógłby Noah zostać dzisiaj u mnie na noc? Byśmy zdążyli się z tobą pożegnać a teraz byśmy poszli na piknik do lasku

L:oczywiście że Noah może zostać, jeśli chce to nawet na czas moejj nieobecności może tu na chwilę zamieszkać!

A:serio? Byłoby cudownie. Noah zgadzasz się?

N:oczywiście że tak, taka propozycja jest wręcz nie do odrzucenia! Hah

L:dobrze kicajcie już na ten piknik! Papa

A:pap mamo!

N:dowidzenia!

*w drodze ena piknik*

A:omgg Noah będziesz ze mną mieszkał! Niebywałe!

N:tak tak, ja też się bardzo cieszę bahah. Tylko gdzie ja będę spał.

A:że mną u mnie, mam bardzo duże łóżko pomieścimy się jakoś bahahha.

Dotarliśmy już do lau rozłożyliśmy koce i zrobiliśmy piknik, popatrzeliśmy chwilę na gwiazdy i rozmawialiśmy.

*skip time, dom i pożegnanie mamy, mama Amy już wyjechala*

A:to co robimy teraz?

N:dawaj może obejrzymy natflixa?

A:okii


friendship~Noah schnappOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz