Pytanie rozdziału - Ulubiony ship z bnha?
___
Czy Hawks pamiętał o nocnym wyznaniu Dabiego?
Oczywiście że tak
Czy miał zamiar coś z tym zrobić?
Absolutnie nie
Mężczyzna był bardzo zdezorientowany słowami swojego przyjaciela. Nie chciał o nich zapominać więc postanowił coś z tym zrobić. Jeszcze nie wiedział co i kiedy, ale na pewno coś zrobi. Keigo nie chciał się przyznawać przed innymi i sobą, że sam od jakiegoś czasu patrzy na Dabiego inaczej niż na początku ich znajomości.
Zaczęło się od spontanicznych myśli, które od razu odganiał lub ignorował, ale z czasem potrafił spędzić kilka godzin (głównie w nocy) myśląc o purpurowych bliznach i turkusowych oczach złoczyńcy.
Sam ciemnowłosy nie polepszał sytuacji. Przez jego zachowanie Takamiemu coraz trudniej było panować nad myślami i rozumiał, że musi coś z tym zrobić. Tylko co?
Na początku twierdził, że wyższy go wyśmieje, ale po jego wyznaniu poczuł przypływ pewności siebie. Zrobi to.
Musi to zrobić.
~~~
Gdy Dabi w końcu wstał i się ubrał postanowił ruszyć do kuchni. Przywitał się z siedzącymi tam już Tono, Nami oraz Midoryią i wziął się za szykowanie śniadania. Po dosłownie dwóch minutach do kuchni wszedł Hawks. Podobnie jak szatyn przywitał się z znajdującymi się tam członkami Pentagramu.
Gdy bliznowaty go ujrzał natychmiast przypomniał sobie o swoim nocnym wyznaniu i z nadzieją postanowił udawać, że nic się nie stało, w końcu była noc, a Takami był pijany, może tego nie pamiętać.
Proszę niech on tego nie pamięta. Tą sentencje ciemnowłosy powtarzał sobie w głowie, a blondyn rzeczywiście zachowywał się jakby nie pamiętał. Podszedł do niego i przywitał się.
-Hej - powiedział skrzydlaty sięgając po kubek do szafki, aby przygotować sobie kawę
-Hej - odpowiedział mu Dabi - Jak się czujesz? - zapytał.
-Nie jest tak źle, chyba przespałem kaca - stwierdził patrząc na zegarek, który wskazywał godzinę 14:37 - mamy coś na dzisiaj zaplanowane? - spytał ciemnowłosego.
-Raczej nie, chyba że Izuku o czymś nie mówił - odpowiedział zalewając kawę wrzątkiem i wyszedł z kuchni - Idziesz? - zwrócił się do blondyna kierując się w stronę wyjścia
-Zaraz - odpowiedział mu i zaczął szukać herbaty po szafkach. Gdy już znalazł opakowanie, nasypał trochę mieszanki do kubka, zalał ją jeszcze gorącą wodą i ruszył za wyższym.
Ubrali buty i narzucili coś w miarę ciepłego po czym wyszli z piwnicy. Tak jak się spodziewali, od razu uderzył w nich powiew zimnego powietrza.
-Chłodno jak na początek grudnia - mruknął Hawks i szczelniej objął kubek z herbatą - gdzie idziemy? - zapytał Dabiego
-Na dach - odpowiedział i ruszył w stronę schodów przeciwpożarowych - No rusz się - pospieszał niższego
-Spokojnie już idę - odpowiedział mu i również zaczął wspinać się po metalowych stopniach.
Gdy już byli na miejscu Hawks ujrzał coś, czego się nie spodziewał. Na dachu budynku stała kanapa zrobiona z palet, doniczka z jakąś rośliną, której nazwy nie znał i metalowe miejsce na ognisko z uszykowanym drewnem.
CZYTASZ
Wszyscy jesteśmy złoczyńcami // DabiHawks
Hayran KurguNieznany narrator opowiada historię, która wydarzyła się pewnego roku w pewnym mieście. Różne zrządzenia losu sprawiają, że dwóch ludzi łączy nieznana dotąd przez żadnego z nich więź. Jak potoczą się ich losy? Okładka jest w 99,(9)% zrobiona z rzecz...