11.00
N:amy słońce. Wstawaj zabieram cie gdzieś!
A:gdzie idziemy?
N:na wielkie zakupy!
A:omgg dzięki Noah już wstaje i się szykuje.
N:tak tak szykuj się.
*galeria*
A:omgg ale piękna sukienka! Muszę ją przymierzyć!
(Wygląda tak:)

A:idę ja przymierzyćN:okok
*w przymierzalni *
A:i co Noah ładna?
N:przepiękna bierz ją!
A:oczywiście że ja wezmę
Przebrałam się i poszłam do kasy kupowałam jeszcze kilka innych rzeczy i ta sukienkę która nie była wcale taka droga.
*skip time *
*wyszli z galerii i są w domu amy*A:o mój bo...! Jak się na kupowałam
Tyle ciuchów ile kupiłam starczy mi na jakieś 2 lata!N:faktucznie dużo kupiłaś haha ja tam dzisiaj nie szalałem ale kupiłem ci coś.
A:serio?
N:tak.
Noah wyciągnął z kieszeni złoty łańcuszek z napisem "Sun".
N:i jak podoba Ci się słońce? Hahha
A:ty się mnie pytasz?! Oczywiście z emi się podoba! Przepiękny!
N:chodź założę Ci go.
Noah założył mi naszyjnik.
A:omgg Noah, jest przepiękny, dziękuję!
N:to co teraz netflix?
A:okok!
*skip time *
*godz. 21.00*
N:chodź mam pomysl chodź że mną, wychodzimy.A:ok nie wiem co kąbinujesz ale dobra wychodzimy.
Szliśmy trochę może maksymalnie 1 km. Tej nocy Noah musiał wrócić do domu bo jego rodzice coś od niego potrzebowali.
*łąka*
N:zamknę ci teraz oczy.A:ok, robi się podejrzanie.
N: ta daa!
Moim oczom ukazała się przepiękna łąka. Nie wiem jakim cudem jej wcześniej tutaj nie widziałam. To nie była zwykła łąka,miala coś w sobie takiego że aż chciało się na niej siedzieć.
N:teraz musimy się wspinać trochę wyżej.
A:dobra, to co biegniemy?
N:dobra zobaczymy kto jest lepszy ahhaha.
Biegliśmy biegliśmy aż potknęłam się o Noah. Śmialiśmy się w niebo głosy wygłupialiśmy się i oglądaliśmy przecudne gwiazdy z lekkiego wzniesienia.
N:piczekaj wstań z tej trawy. Wzielem koc i go rozłożę.
A:ok, już wstaje.
Noah rozłożył bardzo duży niebieski koc i oboje się na nim położyliśmy, zaczęliśmy sobie rozmawiać podziwiać gwiazdy i wygłupiać się.
Nagle zrobiło się trochę zimno więc przykryliśmy się 2 kocem o którym nawet istnieniu nie wiedziałam i że Noah zabrał go ze sobą.
Zobaczyłam na zegarek i zaraz Noah musiał wracać do domu ja zresztą tak samo.A:muszę już iść i ty też hah.
N:nie zaczekaj! *złapał mnie za rękę*
Nie odchodź!Noah zbliżył się do mnie, złapał mnie w talii i namietanie pocałował. Nie mogę ukryć podobało mi się. Lecz odepchnalam go lekko od siebie.
N:co jest, zrobiłem coś nie tak?
A:kocham cię *pocałowałam go jeszcze namnietniej niż wtedy on mnie *
N:wow ekstra całujesz.
A:byłoby jeszcze lepiej jak nie byłoby mi tak zimno. Haha
N:masz tu moja bluzę, możesz ją zatrzymać na zawsze słońce.
A:o serio? Dziękuję.
Nie mogłam uwierzyć że dostałam od kogoś bluzę, możemy przyznać że bluza to jednak nie jest najtańsza sprawa.
Poszłam do domu, Noah mnie nieco podprowadził, położyłam się na łóżku w jego bluzie myśląc o tym pocałunku. Myślałam że śnię, chodź wcześniej traktowałam Noah bardziej jak przyjaciela, tak teraz myślę że czuję coś do niego.
Poczułam coś w bluzie, był to jego telefon, odpaliłam go i zobaczyłam że na tapecie byłam ja, odblokowałam go i odziwo Noah nie miał żadnego hasła, ale odłożyłam telefon, postanowiłam że będę szanowała jego prywatność i przyznam że nawet jakoś bardzo mnie nie ciągnęło żeby czytaj jego SMS i przeglądać telefon.
Po długim myśleniu i załatwieniu innych rzeczy poszłam spać.
CZYTASZ
friendship~Noah schnapp
Fiksi Penggemar*może zawierać przekleństwa oraz rzeczy niestosowne dla dzieci poniżej 13roku życia *