Rozdział 13

266 10 3
                                    

Witajcie, długo nie było rozdziału wiem.  Nie będę zanudzała was tylko od razu zapraszam do rozdziału.


Pov. Tomek *W szpitalu*

Janusz długo nie wracał, więc postanowiłem zastanowić się co zrobić ze sprawą stopki. Będę musiał się przyznać to tego co ja zrobiłem. Maria musi ponieść konsekwencje.  Jeżeli faktycznie Górska wszystko pamięta to może być niezbyt ciekawie. Dobrze, że wcześniej nagrałem całą moją rozmowę z Marią, może ona mnie chociaż jakoś uchroni. Górska będzie na pewno na mnie wścieknięta, że nie poszedłem od razu do Kubisa. Jak wyjdę z tego szpitala, pójdę na komendę. Podczas moich rozmyślań nie zauważyłem kiedy lekarz przyszedł.

-Panie Tomku miał pan bardzo dużo szczęścia, jedynie co widzę to lekki obrzęk mózgu. Ale to nie wielki, więc może pan za chwilę wrócić do domu. Proszę tylko aby pan uważał na siebie i gdyby coś się działo to proszę do nas przyjść .-Lekarz oznajmił

-Dobrze panie Doktorze. Dziękuję.-Podziękowałem.

Kiedy lekarz wyszedł pojawił się Wojtala z małym.

-Dobra Januszku, słuchaj. Mogę zaraz wyjść, w tobie pokładam nadzieję. Zawieziesz mnie na komendę. Dobra?-Zapytałem.

-Tak jest szefie.-Odpowiedział.- Szef chce na kwilę Maciusia?-
Podał mi młodego.

-Januszku słuchaj, ale uważnie dobra?-Zapytałem.

-Tak jest.-Odpowiedział.

-Zrobiłem kilka niezbyt fajnych rzeczy i nie wiem jak to się potoczy........

-Proszę oto pana wypis Panie Tomaszu.-Wtrąciła się pielęgniarka.

-Dobrze , dziękuję. -Podziękowałem.- Wracając nie wiem jak wszystko się potoczy, więc chcę tobie powiedzieć, że jesteś spoko przyjacielem Janusz wiesz.-Zakończyłem.

-Miło mi to słyszeć szefie. To może pojedziemy już na tą komendę, bo na pewno będą korki.-Zaproponował Wojtala.

Ruszyliśmy w stronę wyjścia ze szpitala.

*Na komendzie*

Jestem bardzo zestresowany. Wchodzę po tych schodach i momentalnie widzę prawie wszystkie sprawy, które prowadziłem z Górską. Daga jest taka cudowna. Nie wiem dokładnie kiedy stała się dla mnie najważniejsza. Myślałem, że Kinga jest tą jedyną. Mam z nią Maćka. Głupio mi, że z Kingą tak głupio wyszło. Jako jedyna chyba zauważyła moje uczucia do Dagi. Musiałem skończyć rozmyślanie, ponieważ dotarłem do drzwi Kubisa. Zapukałem i wszedłem. 

-O cześć Tomek co ty tutaj robisz? Nie powinieneś być w szpitalu? Wiesz gdzie jest Górska?-Zadawał dużo pytań.

- Cześć szefie. Przyszedłem, bo wypisali mnie już ze szpitala, mam się oszczędzać. Nie wiem gdzie Daga. Ja przyszedłem w bardzo ważnej sprawie.-Zacząłem.

-No to słucham cię. Co jest takiego ważnego?-Zapytał.

-Szefie bo ja wiem kto zabił Stopkę.-:Powiedziałem wprost.

-Tomek, ale jak to? Dlaczego wcześniej nic nie powiedziałeś? Kto to zrobił? To ta sama osoba co uderzyła Dagmarę?-Kubis zadawał pytania.

-To była Maria. Moja ciotka. Pomagałem jej. Na swoją obronę mam tylko tyle, że oszukała mnie. Kłamała w żywe oczy o ojcu.-Odpowiedziałem. 

-Tomek ale jak to?- Kubis zaskoczony zapytał. -Masz jakieś dowody na nią?-Zapytał.

-Mam szefie. Nagrałem moją rozmowę z nią gdzie się do wszystkiego przyznaje. Mogę szefowi zaraz podesłać ją.-Zaproponowałem.

-Wiesz co Jawor? Wyślij mi to nagranie i idź do domu. Ja wierzę tobie, że go nie zabiłeś, jednak wiesz, że muszę to dokładnie przemyśleć i porozmawiać z kim trzeba.- powiedział Kubis.

-Dobrze szefie. To ja idę. Mógłby szef zadzwonić jakby Górska się tutaj pojawiła? *Kubis kiwnął głową* Dobrze to dziękuję i do widzenia.- Pożegnałem się i wyszedłem.

W sumie to mogę pójść na spacer z małym. To jest świetny pomysł. Odciągnę swoje myśli od tego wszystkiego. Od tego strachu co robi Górska oraz co mi grozi za pomaganie Marii. Z takimi myślami poszedłem po Maciusia i ruszyliśmy w stronę placu zabaw.

*********************************************************************************

Mam nadzieję, że się podoba.


Ona Jest Dla Mnie Najważniejsza|| Tomasz JaworOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz