Prychnęłam.
- To było tanie. - powiedziałam odwracając wzrok.
- Ale prawdziwe. - dodał, a ja przewróciłam oczami. - Moja tajemnicza brunetko.
Westchnęłam.
- Nie jestem twoja. - powiedziałam.
Nie lubiłam przedmiotowego traktowania, a szczególnie takich deklaracji.
- Jeszcze. - wymamrotał.
Spojrzałam na niego ze złością. .
- Jeszcze? - powtórzyłam. - Skąd ta pewność?
Uśmiechnął się.
- Jak już mówiłem, nie jesteś w stanie oprzeć się mojemu urokowi. - powiedział, a ja się zaśmiałam.
- Chyba śnisz. - powiedziałam.
- Żebyś wiedziała. - szepnął, a ja go popchnęłam.
- Daj sobie spokój. - powiedziałam poważnie. - Nigdy nie będę twoja.
Posłał mi kolejny prowokacyjny uśmiech.
- Założysz się? - zapytał, a ja parsknęłam.
- A ty? - Harry przypatrywał mi się przez chwilę, po czym przesunął palcami po moim policzku.
- Gdybym umiejętnie to rozegrał, byłabyś moja do końca tygodnia. - gdy już chciałam zepchnąć jego palce ze swojej twarzy i na niego nakrzyczeć, drzwi domu się otwarły, a w nich pojawiła się Antonella z Thiago i Leo.
- Na! - krzyknął chłopiec i zaczął iść w moim kierunku.
Zaśmiałam się i wzięłam go na kolana.
- Jak się bawicie, dzieci? - zapytał Leo z lekkim uśmiechem.
- Dorosły się odezwał. - prychnęłam przygładzając Thiago włoski.
Wykręcał się w moich ramionach, chcąc uciec od moich dłoni.
Harry wpatrywał się w mojego brata jak w obrazek.
Miałam ochotę pójść do kuchni i przynieść miskę, aby jego ślina nie kapała na mój ulubiony dywan.
Wbiłam mu łokieć w żebra aby się opanował.
- To zaszczyt pana poznać. - wymamrotał, a Leo się roześmiał.
- Przecież poznaliśmy się na treningu. - powiedział.
- Ktoś mnie rozpraszał. - mruknął kątem oka spoglądając na mnie.
Messi spojrzał na mnie z lekkim uśmiechem.
- Zaczekajcie tutaj moment. - mruknął poczym wbiegł szybko na górę poczym wrócił ze swoją koszulką w ręce. Wskazał na mnie poczym podał mu koszulkę. - To za ten uśmiech.
Harry uśmiechnął się.
- Dziękuję. - powiedział.
Leo posłał mu uśmiech.
- Bawcie się grzecznie dzieci. - wyszeptał poczym chwytając Thiago i Antonellę za rękę zaczął iść w stronę schodów.
- Leo! - zawołałam.
Odwrócił się w moją stronę z pytaniem na twarzy.
Uśmiechnęłam się do niego.
- Idziemy na plażę.***
Bardzo się cieszę, że to opowiadanie tak bardzo przypadło wam do gustu *.*
CZYTASZ
The Stupid and The Proud » styles ✓ [book one]
FanficDiana od zawsze gardziła wszystkimi boysbandami twierdząc, że to sztuczne gwiazdeczki, które mają podkładane wszystko pod nos. Czy to zazdrość? Nie, po prostu czysta niechęć. Ona sama jako siostra najlepszego piłkarza na świecie, nie mogła narzekać...