Pewna piękna brunetka o oczach w kolorze mlecznej czekolady stała na środku polany. Oczy miała zamknięte, a dłońmi wykonywała powolne ruchy. Po chwili ziemia się rozstąpiła, następnie drobinki uniosły się w powietrze tuż przed nią, formując się w literki. Na wysokości jej twarzy pojawił się napis: Hermiona Riddle.
Moment później silny podmuch wiatru, rozsypał ziemię, posyłając ją w świat. Włosy dziewczyny falowały na potężnym wietrze, a ona nie przejmując się niczym, zaczęła się kręcić. Krople wody, przybywające do niej z niedalekiego strumyka formowały wokół niej wodną bańkę, a następnie uniosły kilka metrów do góry. Hermiona nadal z zamkniętymi oczami niemal tańczyła z wodą, która kilka chwil później prysnęła, a dziewczyna z gracją opadła na ziemię. Wszystko wyglądało niesamowicie pięknie, jednak to nie był koniec. W rękach Hermiony uformowała się ognista kula, robiła się coraz większa i większa, aż w końcu dziewczyna podrzuciła ją jak piłkę i jednym ruchem ręki sprawiła, że kula roztrzaskała się jak zwykła szklanka. Drobinki ognia rozsypały się po całej polanie, a Hermiona wreszcie otworzyła oczy i z lekkim uśmiechem z tych drobin uformowała pewien napis, który odesłała do swego ojca.
Popołudniowa herbatka?
I nie czekając na żadną odpowiedź, teleportowała się do Dark Manor
CZYTASZ
Potęga Żywiołów.
FanfictionInna. Straszna. Potężna. Przerażająca. Pragnąca sprawiedliwości...