#67# Leo i jego dziunia

1.7K 105 251
                                    

Początek września

Pov. Deku
Dzisiaj był nasz dzień debiutu. Od rana mieliśmy stawić się w agencji, której szefem był aktualny bohater numer jeden czyli Lemillion. Mirio ciężko pracował żeby zdobyć to stanowisko i udało mu się, więc moja motywacja jest jeszcze większa.

Każdy z nas poszedł do agencji, która wydawała nam się najlepszą czyli nie ma tutaj całej klasy, ale to dobrze, ponieważ Japonia jest duża, a bohaterów nigdy za dużo, dlatego dobrze że jesteśmy porozstawiane w różnych miejscach.

A przynajmniej ja tak sądzę. Czy tak jest? Prawdopodobnie tak ale nie na pewno.

- Witam wszystkich młodych bohaterów - zaczął jak zwykle pełen entuzjazmu

No i powiedz jak tutaj się nie cieszyć kiedy od rana jesteś zarażony pozytywną energią.

- Jako iż jesteście początkującymi to zaczniecie od patrolów. Podzielimy was w pary. Każdy dostanie inną dzielnice. Jeśli nic się nie będzie działo to wracacie do agencji a Tamaki przydzieli wam inną robotę. Jeśli napotkacie złoczyńcę, pokonacie do i oddajcie policji. Czy wszytko jest zrozumiałe?

Przytakneliśmy i po chwili zostaliśmy podzieleni w pary. Mi akurat trafił się Todoroki. Nie czekając dłużej ruszyliśmy na nasz patrol. Pogoda była ładna, nie było gorąco ale nie było też ciepło. Innymi słowy było idealnie.

Spacerowaliśmy sobie po ulicach mijając ludzi śpieszących się do pracy, lub starsze osoby przechadzające się swoim tempem.

Zapowiada się naprawdę dobry dzień.

°°°TIME SKIP w domciu°°°

Wraz z Kacchanem skończyliśmy nasze patrole i mogliśmy wrócić do domu. Togata stwierdził że poszli nam bardzo dobrze, chociaż tak naprawdę to przez cały dzień albo chodziliśmy po ulicach albo siedzieliśmy w biurze więc trudno by było coś zepsuć, ale biorąc pod uwagę zdolności Denkiego tooo… dobra, nie było tematu.

Katsuki zaproponował abyśmy obejrzeli sobie jakiś film zaraz po tym jak zmyjemy z siebie bród. Ja poszedłem wziąć kąpiel, a blondyn zajął się przygotowywaniem jedzonka.

Wróciłem do salonu, i położyłem się na kanapie. Włączyłem telewizor i zacząłem wyszukiwać film który przypadłby nam obojgu do gustu. W tym czasie czerwonooki poszedł się wykąpać.

Wrócił po około 20stu minutach. Usiadł obok mnie co ja oczywiście wykorzystałem i przykleiłem się do niego. Skończyło się na tym że to Kacchan wybrał nam film. I oczywiście nie mogłoby się obejść bez jakiegoś porządnego horroru. Ahh tak, już się cieszę na ten seans. Po prostu marzenie.

Starszy zdawał się nie zwrócić na to większej uwagi więc siedziałem cicho i gapiłem się w ekran telewizora. Ja się zastanawiam skąd on bierze te wszystkie filmy. Przecież oglądaliśmy już ich dużo a on nadal znajduje nowe. Podejrzane.

Zaczęło się spokojnie, ale nie dam się nabrać na ich tanie sztuczki. Zawsze się tak zaczyna. Najpierw sprawiają że czujesz się swobodnie i komfortowo, a potem kiedy myślisz że przecież nic złego nie może się stać to nagle tak z nikąd wyskakuje postać niekoniecznie wyglądająca przyjaźnie.

Najgorzej jest to że mimo iż się tego spodziewam to i tak zawsze chowam głowę w poduszkę. To jest takie niesprawiedliwe. Jak to jest że nie boje się stanąć twarzą w twarz z najgroźniejszym przeciwnikiem, a boję się fikcji.

No zdecydowanie tutaj jest coś nie tak.

Pov. Leo
Wieczór to idealny moment na spierdolenie z tej chałupy. Ruszyłem mój zgrabny tyłeczek i powędrowałem do drzwi. Dzięki co o człowieku który magicznie sprawia że mogę przejść przez drzwi. Jak? Tego nigdy się nie dowiemy. To moja tajemnica.

Kajdanki  ||Bakudeku||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz