10 dni później
Szymon. Pow
Wróciliśmy do Wrocławia a ja przeprowadziłem się tym czasowo do Asi. Majka chyba z 15 razy na dzień do mnie dzwoni, jakoś się tym za bardzo nie przejmuje.
Sz- odbieramy przerwe?- zapytałrm jak jeździliśmy po Wrocławiu
A- ok... 00 zgłoś dla 07
J- 07 zgłaszam co jest
A- wpiszesz nam przwrwe?
J- okej bez odbioru
Sz- to gdzie jedziemy?
A- na komęde ?- nic już nie odpowiedziałem tylko pojechałem na komęde
A- Majka się odzywała?- zapytała jak już siedzieliśmy w naszym pokoju
Sz- no właśnie oj jakiś dwóch dni nie
A- to do dobrze, a co powiesz na mały maraton filmowy wieczorem ?
Sz- no ja nie odmówie ale...- nie zdążyłem dokończyć bo do pokoju weszła.... Majka?!, podeszła do mnie i włożyła mi pierścionek (ten ślubny) na palca, pocałowała mnia, rzuciła jeszcze "nie waż się go zdjąć bo źle się to dla ciebie skończy" i wyszła. Stałem tam jak wryty nie wiedziałem co się właśnie stało jak podeszjado mnie Asia która prawie płakała i mnie przytuliła
A- ona jest jakaś nie normalna
Sz- ale że ja z.... że my?
A- ej Szymuś to się nie liczy
Sz- Aśka jak ona to kurwa zrobiła?!
A- skarbie spokojnie
Sz- nie nie kurwa ja mam dość- wyciągłem pistolet i go naładowałem ale Asia wyrwała mi go z ręki
A- co ty robisz?! Doteszty zdurniałeś- powiedziała a w jej oczach pojawiły się łyz
Sz- Asia przepraszam...- rzuciłem i ją przytuliłem
A- skarbie nie możesz się poddać
Sz- kotek łatwo ci mówić- po tych słowach dziewczyna się uśmiechneła a ja nie wiedziałem o co jej chodzi- co?
A- kotek- powiedziała zadowolona i się wemnie wtuliła
Sz- oj Asia Asia- spojrzała na mnie jakby była zawiedziona a ja idrazu wiedziałem o co jej chodzi- kocham cię kotku
A- ja ciebie też
J- mamy wezwanie...- przerwał nam tą miłą chwile nasz kochany dyżurny- łoł czy ja oczymś nie wiem?
A- oj wiele żeczy nie wiesz...
J- wy jesteście razem?
Sz- nie nie jesteśmy razem
J- napewno ?- zapytał podejrzliwie
Sz- jak będziemy to dowiesz się pierwszy
J- ja mam nadzieje.... dobra macie tu adres bójka- powiedział i wyszedł
A- mogłeś przecież mu powiedzieć
Sz- ale co?
A- że jesteśmy razem
Sz- a jesteśmy?- zaptałem a dziewczyna odrazu dała mi z liścia i wyszła- ej kotek no czekaj żartowałem- dogoniłem Asie dopiero przy radjowozie- ej kotek ja żartowałem
A- wiesz ... ale ty masz racje nie jesteśmy razem i nigdy nie będziemy- nie ma co te słowa mnie zabolały a Aśka jakby nigdy nic wsiadła do radjowozu postanowiłem zrobić to samo i pojechaliśmy w ciszt na miejsce zdarzenia
CZYTASZ
Asia i Szymon ~Zawieszone~
AçãoTo moja pierwsza książka opowiada ona o serialu Policantki i policjanci o zespole 07 o Asi i Szymonie Zapraszam do czytania