Mrs_Lisi4st4
MilkaMinecraft
Macie i nie marudźcieDzień zaczął się jak każdy inny. Wierszowa wyszła ze swojego zamku i udała się za garaże do Szopa. Po drodze kupiła bułki w zamkowym stoisku pani Zosi. Po dotarciu na miejsce zobaczyła że podest, który został zrobiony pod wielką uroczystość ktoś zniszczył. Od razu pobiegła do Szopa:
- Szopie, szopie! - biegnie z krzykiem
- Co się dzieje? - odpowiada dziewczyna
- Widziałaś co się stało?! - krzyczy, pomimo tego że stoi blisko
- Nie wrzeszcz tak! - odpowiada - Nie nic nie widziałam...
- Ktoś zniszczył nasz podest! A impreza jest już za dwa dni! - mówi przerażona
- Uspokuj się, naprawimy - stara się uspokoić Wierszową
- No dobra, chodźmy - odpowiada
Szopop bierze narzędzia i idą pod podest. W połowie drogi wierszowa dostrzega pod podestem tajemniczą postać. Zatrzymuje Szopa i zaczyna się przyglądać.
- Jak myślisz kto to może być? - pyta
- Wydaje mi się że to ta osoba mogła zniszczyć podest - odpowiada Szop
- Dobra trzeba złapać tą osobę, zróbmy tak: Ty podejdziesz z prawej ja z lewej - Wierszowa obmyśla plan działania
- Zgoda - odpowiada Szop i zaczynają działać
Rozchodzą się w dwie strony i na 321 zachodzą podejrzanego od tyłu. Dziewczyna ściąga kaptur po czym odkrywa że tajemniczą osobą jest Brawura! Razem z Szopem zaczynają dopytywać co ona tu robi i czy wie co się stało z podestem.
- No bo ja wieczorem przyszłam i chciałam zobaczyć jak to wygląda, weszłam i zaczęłam skakać a potem... no wiecie co... - odpowiada przerażona Brawura - błagam nie gniewajcie się.
- Spokojnie nikt się nie gniewa, dobrze że się przeznałas - stara się ją uspokoić
- To dobrze, pomogę wam odbudować - obiecuje Brawura
- Dziękujemy - mówi Szop
Po chwili wszystkie 3 biorą się do pracy.
~ 270 słów