One Last Time《DabiHawks》

131 10 6
                                    

Kiedy upadł na kolana, Hawks czuł, że już się nie podniesie.

Nic nie było już w stanie go podnieść.

Keigo kurczowo przyciskał rękę do klatki piersiowej, by spowolnić strumienie krwi wypływające z rany.

I wtedy go zobaczył.

Wysoki mężczyzna stał tuż przed nim i spoglądał na ten żałosny widok, który prezentował sobą Hawks.

Dabi stał tak jeszcze przez chwilę, a później ukląkł powoli.

- Hej, Ptaszku... Trzymaj się.

Powiedział i przyciągnął Keigo do siebie. Nie chcąc wypuścić go z żelaznego uścisku.

Dabi nie płakał jeszcze, jednakże widok pomału zasłaniała mu mglista powłoka łez.

Cięgle trzymał przyjaciela w swoich ramionach i patrzył jak powoli ucieka z niego życie.

- Wszystko jest w porządku. Jestem tu. Po prostu zostań ze mną jeszcze kilka minut.

Touya załkał cicho kiedy zobaczył jak powieki Keigo opadają niespiesznie.

- Wszystko... B-będzie... dobrze.

Dabi wzdrygnął się słysząc słaby głos przyjaciela.

I nagle, bez ostrzeżenia, łzy zaczęły spływać mu po policzkach.
Nie był już w stanie ich powstrzymywać.

Zaklął cicho i przytulił Hawksa jeszcze mocniej niż dotychczas.

- Cieszę się... że mogłem... spotkać cię jeszcze raz... zanim umarłem... Touya.

Takami mówił powoli i z długimi przerwami na drżące oddechy.
Dabi nie przerywał mu.

- Kocham cię... naprawdę. Proszę nie zapomnij... o mnie. Oraz o tym... ile dla mnie znaczyłeś.

Powiedział Keigo i uśmiechnął się słabo.

On także płakał, a łzy wypełniające jego oczy, przysłaniały mu widok twarzy Dabiego.

- Zamknij się głupi ptaku! Jeszcze nie umierasz idioto! Jeszcze nie...

Wykrzyczał Touya, jednocześnie delikatnie głaszcząc rozczochrane włosy Keigo.

Jego słowa nie pasowały do czynów.

- Touya... Proszę... Powiedz, że mnie kochasz... Ostatni raz...

Dabi jęknął tylko głośno, wściekły i zrozpaczony.

Nie chciał spełniać prośby Keigo, cały czas wierząc, że mężczyzna, którego kocha z tego wyjdzie.
Że to przetrwa.

Ale widoczny, ogromny ból oraz strach w oczach jego ukochanego, dały mu do zrozumienia, że musi to zrobić tak szybko jak to możliwe.

- Oczywiście, że cię kocham idioto! Zawsze kochałem! Tak bardzo, że sama myśl o tym, że mógłbym cię stracić...

Wykrzyczał Dabi przerywając w pół słowa.
Jego łzy zaczęły cicho skapywać na policzki Keigo.

Hawks znów się uśmiechnął i wyciągnął przed siebie rękę by dotknąć twarzy Dabiego.

Był już tak słaby, że nie był w stanie dosięgnąć policzka przyjaciela, mimo że ten był bardzo blisko.

Kiedy Touya zdał sobie z tego sprawę chwycił dłoń Keigo i przycisnął ją do swojego lewego policzka.
Hawks chwycił się go kurczowo i zaczął delikatnie głaskać kciukiem jego blizny.

• Owoc Sprytnej Pracy •《BNHA》Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz