Turn the Page

319 23 28
                                    

Hejka!

Turn the Page to one shot, w którym możecie zaobserwować moją nieudolną próbę napisania czegoś dla mnie nowego. Mimo wszystko mam nadzieję, że się wam spodoba.

Miłej nocy/dnia i miłego czytania! <3

--------------------------------------------------------------

Liga siedziała w swoim specjalnie zaprojektowanym domku gdzieś między innymi mieszkaniami i wieżowcami w miasteczku przejętych przez nich od Re-destro. Spiner, Toga, Compress, Magne i Twice urządzili sobie wieczór gier jak za dawnych czasów. Jednak tym razem mogli być tak głośno jak chcieli, ponieważ jedynymi, których mogli obudzić byli członkowie Liberationu o co nie dbali.

- Ha! Twice przegrałeś! - krzyknęła Toga wskazując na niego. Reszta zaczęła się śmiać i właśnie mieli zaczynać kolejną rundę kiedy nagle ktoś zapukał do drzwi. Wszyscy od razu się spięli patrząc w tamtym kierunku i zastanawiając się kto może być po drugiej stronie. W końcu pierwszym, który postanowił to sprawdzić był Compress. Gdy tylko je otworzył zobaczył tam zielonowłosego chłopca „Czy to nie ten ze specjalnej listy Shigaraki'ego?" pomyślał.

- Co ty tu robisz młodzieńcze? -

- Izuuu! - krzyknęła blondynka kiedy go zobaczyła.

- Przyszedłem się zobaczyć z Shigarakim – wtedy wszyscy spoważnieli posyłając sobie zaniepokojone spojrzenia.

- W jakiej sprawie dokładnie? – dopytywał były magik.

- Jeśli sam wam nie powiedział to znaczy, że nie chce abyście wiedzieli – to zdanie znaczyło dla nich wszystko. Od razu coś im nie pasowało, ale jeśli chodzi o spotkania z ich szefem to sprawa wyglądała tak, że nikt oprócz Ligi, Re-destro i doktora nie rozmawiał bezpośrednio z nim. Dodatkowo nie słyszeli o tym spotkaniu od nikogo, a na pewno gdyby to było zaplanowane byłaby to furora wśród złoczyńców. Dlatego właśnie postanowili skontaktować się z jedyną osobą, która wiedziałaby o czymś takim na pewno. Jednak nie chcąc odstraszyć swojego gościa ani pokazywać, że tak naprawdę go przejrzeli postanowili grać.

- Naturalnie, wejdź – odezwał się zamaskowany mężczyzna po czym przepuścił go w drzwiach. Młody bohater wszedł do środka kierując się do taboretów po czym usiadł na jednym z nich. W międzyczasie Compress zatrzymał z tyłu Twice'a polecając mu po cichu, żeby skontaktował się z Dabim.

- Więc... Napijesz się czegoś? - zapytał Sako stając za barem.

- N-nie piję alkoholu – zająkał się zielonooki, teraz wyglądając na bardziej zestresowanego.

- Naturalnie – odpowiedział po czym sam nalał sobie drinka do szklanki. Wtedy dołączyła do nich Toga.

- Więc... Izu? Dołączasz do nas? - powiedziała podekscytowana uwieszając się na nim.

- Tego mam zamiar się dowiedzieć – odpowiedział po chwili zastanowienia.

- Ojjj myślę, że Tomu na pewno się zgodzi. W końcu zgodził się z tobą spotkać prawda? - uśmiechnęła się szeroko, a chłopiec poczuł się otoczony i zaczął rozumieć, że to Liga przechytrzyła jego.

- C-co masz na myśli? - zaśmiała się, ale nie odpowiedziała. Chwilę później do domku dołączyła kolejna osoba. Był to wysoki mężczyzna o czarnych włosach, który miał na sobie białą koszulkę, czarne spodnie i płaszcz w tym samym kolorze. Na jego rękach oraz twarzy widniały poparzenia, a jego lodowate spojrzenie szybko przeskanowało całe pomieszczenie.

- Gdzie on jest? - odezwał się w końcu niskim głosem patrząc na Twice'a. Blondyn szybko tylko wskazał bez słowa w kierunku zielonowłosego. Dabi od razu zaczął iść w tamtą stronę pewnym krokiem, wbijając swój wzrok w nieproszonego gościa.

Turn the Page -- Shigadabi One ShotOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz