- Pocałunek jak pocałunek - powiedział poprawiając swój garnitur, beta siedziała przed nim zbulwersowana.
- Słuchaj no mnie ty... Uh... Eren nie wychodzi przez Ciebie z domu, nie przyszedł już drugi dzień do pracy
- Zachowuje się jak rozkapryszony dzieciak, jeśli się jutro nie zjawi to go po prostu zwolnie
- Nie możesz tego zrobić - walnęła ręką w blat. - To ja was zmusiłam po pijaku do pocałunku
- Więc ty leć do niego do domu i przekonuj go do powrotu do pracy bo nikt nie będzie go głaskać po główce. Hanji zrozum, jesteśmy dorosłymi ludźmi, nie możesz ingerować w nasze życie zmuszając nas do czegoś, jeśli coś ma się stać to musi się to stać samo, uczucia pojawią się nie dzięki temu, że wściubiasz nos w nie swoje sprawy, ale dzięki temu, że poznamy siebie nawzajem, swoje zwyczaje, swój charakter, a może nawet jeśli jedno wpłynie pozytywnie na drugie. Nie mówię teraz, że między mną a nim tak jest, chce ci dać do zrozumienia, że nie wszystko możesz zrobić - beta po tych słowach chwilę milczała, wyprostowała się i ciężko westchnęła. Usiadła na krześle.
- Masz rację... Poniosło mnie i teraz szczerze żałuję. Jak wszystko układało się według mojego planu to byłam zadowolona... Ale jak teraz patrzę na to jak się to skończyło to... Nie jestem zadowolona - ściągnęła okulary i zaczęła je przecierać ściereczką. - Jakoś to naprawię, ale nie uda mi się jeżeli ty mi nie pomożesz
- Pomogę - powiedział po czym zaczął coś ręcznie pisać. Po chwili poprawił swoje kruczoczarne włosy i dodał: - Nie chciałem sam tego naprawiać, bo to nie ja namieszałem
- Wiem... Rozumiem cię i naprawdę przepraszam. Zadzwonię do niego i pogadam, ty też musisz dodać coś od siebie
- Wiem, dzwoń już teraz - Beta po tych słowach wyciągnęła telefon i zadzwoniła do młodej Omegi, długo czekała aż odbierze. Dobijała się do niego kilka razy, a zielonooki nie chcąc się narażać bardziej po prostu niechętnie odebrał.
- Eren, cieszę się, że odebrałeś - przywitała go radośnie. - Posłuchaj, wiem, że nie chcesz teraz gadać... Rozumiem, że wyjątkowo dotknęło cię to co się stało, muszę cię bardzo za to przeprosić... Czuje się głupio, że do czegoś takiego doszło, byłabym wdzięczna, jeśli jeszcze dzis wstawisz się w pracy
- Ja... Naprawdę wolałbym zostać jeszcze dziś w domu... Jutro przyjdę, obiecuje... - podniósł się do siadu, poprawił swoje rozczochrane włosy. - Nie mam ci niczego za złe, czuje się źle, że coś takiego się stało, mogłem tego uniknąć i w ogóle nie przychodzić
- Zdarza się Eren, niektórzy po pijaku idą do łóżka
- Niewiele brakowało... - powiedział po czym zapadła niezręczna cisza. - Będę kończyć...
- Mhm, do jutra Eren...
♤♤♤♤
Za niedługo koniec wakacji... Umrę i na pewno moja i tak słaba aktywność na watt zdechnie...
Mam nadzieję, że się podobało, do następnego! ♡♡♡
CZYTASZ
Liście Mięty ~Riren~ ABO ||ZAKOŃCZONE||
RomancePrzezroczysta szklanka leżała na akacjowym blacie. Powoli spływaly z niej małe kropelki wody, a lód wewnątrz strzelał od ciepłego napoju. Mięta unosząca się na wierzchu uwolniła powoli aromat... Korzenie orzeźwienia... Kobaltowe tęczówki zawiesiły s...