Rozdział 9 - Kolejne porwanie

162 6 0
                                    

  

Felix ocknął się w jasnym pokoju, na krześle. Wszystkie kości i mięśnie miał zdrętwiałe. Widocznie siedział tu trochę. Sala miała białą podłogę, ściany i sufit, co nadawało jej nieco szpitalnego wrażenia.

Ostatnim co pamiętał było osunięcie się na ziemię i... Rozejrzał się i spostrzegł, że nie ma z nim Neta i Niki.

Zaczął intensywnie myśleć jak może się stąd wydostać. Odnotował, że kamery są umieszczone w każdym rogu pokoju. Czyli pewnie był obserwowany.

Gdzie mogli umieścić Neta i Nikę? Czy są bezpieczni? Ręce miał związane z tyłu krzesła, a nogi były przywiązane do drewnianych nóg krzesła.

Zaczął się szamotać, ale wiedział, że na razie to nic nie da. Ktoś, kto go skrępował, musiał zrobić to bardzo dokładnie.

Gdyby miał dużo czasu, mógłby spróbować rozplątać ręce z więzów.

Czas był jego największym problemem.

Ile minie czasu, aż ktoś po niego przyjdzie? Ile się tu znajdował? Ile czasu mogło minąć?

Pomieszczenie nie miało okien, więc nawet nie mógł sprawdzić jaka jest pora dnia.

Nie wiedząc co począć, zaczął rozwiązywać ręce z tyłu. Znalazł wzrokiem drzwi znajdujące się za jego plecami.

Nagle ktoś wszedł do Sali. Felix szybko przestał mocować się z linami na rękach i usiadł nieruchomo.

- Felix Polon we własnej osobie – głos zza jego pleców, zdawał się być dziwnie znajomy.

- Kim jesteś?

- Och, nie poznajesz mnie? – głos zaśmiał się drwiąco – No tak, ty prawie mnie nie znasz. Ale ja znam cię dobrze.

Przed Felixem stał Gabriel Boguski.

***

Nika podniosła głowę z ramienia Neta. Chłopak chrapał, ale ona czuła się już zupełnie rozbudzona.

- Gdzie my...? – spostrzegł kraty, jak w celi i przypomniała sobie wszystkie zdarzenia zeszłego wieczoru.

Ciemna uliczka, szaro-czarny kształt i mroczki przed oczami.

Kraty, które przyrównała do więziennych, naprawdę takie były. Wyglądało na to, że są w więzieniu.

Wstała z ziemi, na której spali i podeszła do metalowych prętów. Na zewnątrz stali nieruchomo ochroniarze w granatowych mundurach.

- Net – Nika potrząsnęła ramieniem chłopaka – Obudź się.

- Jeszcze pięć minut... - wymamrotał Net, ale otworzył oczy – O kurka!

Gwałtownie wstał i wlepił wzrok w kraty. Ochraniarze najwyraźniej nie zwrócili na niego uwagi.

- Wydaje mi się, że jesteśmy w więzieniu – powiedziała Nika – Nie wiem tylko dlaczego.

- Ja też nie! – Net zdawał się być coraz bardziej przerażony – A gdzie jest Felix?

Nika z zawstydzeniem przyznała w duchu, że w tym zamieszaniu zupełnie zapomniała o Felixie.

- Może jest gdzieś indziej? – podsunęła zmartwiona.

- Zabrali nam rzeczy! – oburzył się Net – Czyli nie mamy także Manfreda...

Może i była to tylko sztuczna inteligencja, ale Manfred był również przyjacielem. I zawsze mógł ich uratować.

- Przecież mamy telefony! – zawołała nagle Nika – Możemy zadzwonić do kogoś i-

Felix, Net i Nika oraz Podstępny SzpiegOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz