Rozdział 44
Był poniedziałek, marcowy ranek. Arthur siedział właśnie w Wielkiej Sali na śniadaniu, które właśnie konsumował. Część uczniów siedziała z gazetami i szeptali coś między sobą patrząc w stronę stołu profesorów. Nawet nauczyciele siedzieli patrząc na pierwszą stronę gazet, a następnie na Severusa i Arthura.
-Chyba powinniście to zobaczyć. - stwierdziła nauczycielka latania i podała gazetę Arthurowi. Mężczyzna przejął gazetę i spojrzał na pierwszą stronę razem z Severusem.
Na pierwszej stronie był wielki napis "Ślub i zaręczyny Williamsów", pod napisem były dwa zdjęcia. Jedno przedstawiało Jonathana i Harriet, a drugie Severusa i Arthura trzymających się za rękę. Arthur przewrócił stronę, a tam było kolejne ich zdjęcie jak się przytulają. Pod spodem był tekst.
"Wielki Mistrz Eliksirów z Ameryki, Arthur Williams zaręczył się w sobotę na ślubie swojego brata, Jonathana. Wybrankiem był nie kto inny jak bohater wojenny Severus Snape. Jak donoszą nasi czytelnicy okazuje się iż między mężczyznami narodziło się wielkie uczucie."
Arthur spojrzał na Severusa, który się krzywił - Mówiłem, że będziemy na pierwszych stronach gazet? Mówiłem.
-I będziemy na językach całej szkoły. - mruknął Arthur.
-Już jesteśmy. - warknął Snape rzucając groźne spojrzenia na uczniów. - Widzimy się po zajęciach. - szepnął Severus do Arthura i opuścił Wielką Salę zabijając uczniów wzrokiem.
W czasie lanczu Arthur siedział w pokoju profesorów przygotowując się do kolejnych zajęć. Do pomieszczenia weszła Rolanda, Pomona oraz Aurora. Przysiadły się do stołu szeptając coś pod nosem.
-Arthur, dlaczego nic się nie chwaliłeś? - zapytała Rolanda.
-Właśnie! Wyrwałeś najbardziej niedostępnego człowieka w Hogwarcie. - dodała ożywiona Aurora. - Felicia Robinson, nauczycielka Mugoloznastwa próbowała się z nim umówić, ale spławił ją szybciej niż zdążyła cokolwiek zaproponować.
-Drogie Panie, rozumiem waszą ekscytacje, ale nie ma w tym nic ciekawego. Miłość ciężko wytłumaczyć. - stwierdził Arthur rozbawiony tą sytuacją.
-Severus potrzebuje miłości i dzięki Tobie przestanie być taki gburowaty i oschły. - stwierdziła nauczycielka zielarstwa.
-Ja bym nie był tego taki pewien.
-Och Arthurze, to Ty jeszcze nie wiesz co miłość potrafi zrobić z ludźmi. Poza tym Severus jest inny. Ma normalny wyraz twarzy, wygląda jakby młodziej, nie zrzędzi i nie narzeka. A to jest już naprawdę dużo.
W tym momencie wszedł wyżej obgadywany mężczyzna - Witam kółko plotkarskie. Jak mniemam jestem obiektem obgadywania.
Arthur parsknął śmiechem, bo kobiety pobladły.
-No tak, bo myślisz, że nie ma lepszych tematów do rozmów niż Twoja osoba. - powiedział rozbawiony Arthur.
-Istotnie. - powiedział poważnym tonem Severus, zabierając książkę z regału.
-No tak w końcu przysłaniasz mi cały świat więc o czym innym mógłbym rozmawiać.
Snape podszedł do nich i z politowaniem spojrzał na Arthura - Nie wymyślaj. Masz dzisiaj dyżur?
-Tak, wieczorem. - Snape skinął głową posyłając delikatny uśmiech Arthurowi i opuścił pomieszczenie. Trzy kobiety siedziały oniemiałe całą zaistniałą sytuacją. Arthur zaśmiał się i wstał - Nie zachowujcie się jak dzieci drogie Panie.
CZYTASZ
Więź Miłości | Severus Snape x OC
FanficSześć lat po bitwie o Hogwart. Severus Snape przeżył i uczy wciąż w Hogwarcie. Jest wolny i prawie od nikogo niezależny. Czemu prawie? Być może dlatego, że musi odpowiedzieć za swoje błędy przeszłości. W Hogwarcie pojawia się dwóch nowych profesorów...