47. Bezpieczny kąt

376 22 12
                                    

Generalnie miał to być ostatni rozdział tej historii. Uznałam jednak, że będzie ich jeszcze trochę. Zalała mnie fala pomysłów więc lecimy dalej.

Rozdział 47

Gdy mężczyźni wrócili do kwater Severusa, czekali już tam na nich Minerwa i Matt z ognistą aby uczcić wolność Severusa. 

Cała czwórka siedziała ze szklanką z trunkiem w ręku i rozmawiali.

-Zamknąłeś ten rozdział swojego życia Severusie. - powiedział zadowolony Matt - Twoja przeszłość została zamknięta. 

-W końcu możesz skupić się na przyszłości - powiedziała Minerwa pokazując wzrokiem znacząco na Arthura.

-Właśnie, może w końcu jakiś ślub byście wzięli. - dodał Matt.

- Ledwo co stałem się wolny i znowu mam się uwiązać? - zakpił Severus lecz tylko Arthur zrozumiał żart. 

-Severus! - oburzyli się Matt oraz Minerwa. Kontynuowała kobieta - Jak możesz tak mówić, jesteście narzeczonymi. 

-Jesteście jego przyjaciółmi, a nie rozumiecie jego żartów? - zapytał rozbawiony Arthur kładąc rękę na dłoni Snape'a.

-Ty szybko załapałeś moje poczucie humoru, a oni znają mnie tyle lat i wciąż się nie nauczyli - stwierdził Snape upijając ognistej. 

-Doprawdy zabawne Arturze, po prostu macie takie same poczucie humoru, dlatego się tak dobrze rozumiecie. - stwierdziła kobieta.

-Gdzie będziecie na wakacje? - zapytał Matt zmieniając temat.

-W domu. - stwierdził Snape. 

-U Ciebie Severusie? - zapytał Matt. Minerwa siedziała cicho, bo wiedziała, że Severus w cale nie chce zamieszkać w starym mieszkaniu jak powiedział Arthurowi. Chce zamieszkać z nim w jego posiadłości, którą odziedziczył. Aktualnie jest gotowa i przystosowana do przybycia mężczyzn.

-Tak, w mojej posiadłości. - powiedział dumnie - Jest gotowa do zamieszkania. 

-Chwila moment, bo ja tu czegoś nie rozumiem. - spojrzał na Severusa z wyrzutem - Mówiłeś, że masz mieszkanie, a nie posiadłość. 

-Chciałem dać Ci prezent na urodziny, bo wiem, że są one jutro.

Oczy Arthura rozszerzyły się i spojrzał gniewnie na Minerwę - Po co mu powiedziałaś o urodzinach?

-A dlaczego miałam tego nie zrobić? Powinien wiedzieć.

-Nie lubię tego dnia. Znowu będę musiał siedzieć w Williams Manor i udawać, że dobrze się bawię. - stwierdził Williams przewracając oczami. - Z resztą to nie ważne. Idziemy do tego domu? 

-Możemy. 


Przenieśli się przed bramę. Severus wyciągnął różdżkę i zdjął zabezpieczenia.  Coś trzasnęło i brama stanęła przed nimi otworem. Przeszli przez bramę razem i szli dróżką wyłożoną drobnymi kamieniami. Dookoła był ogród wypełniony drzewami i kwiatami. Gdy przeszli kawałek im oczom ukazał się prostokątny dom z czarnymi okiennicami. Czerwoną cegłę zdobił bluszcz, a po obu stronach piętrzyły się dwa kominy. Po lewej stronie domu znajdowała się mała szklarnia, która była połączona z domem. 

Arthur spojrzał na Severusa, który cały czas się mu przyglądał. Przystanęli przed wejściem do domu - To miejsce jest... jest piękne. 

Severus otworzył drzwi i gestem ręki zaprosił mężczyznę do środka - Witaj w naszym domu. 

Więź Miłości | Severus Snape x OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz