Dedykuję kochanej wredocie, dzięki której dodaję ten rozdział jeszcze dziś - larwa00, oraz wszystkim, którzy czytają :)
Oparłam się o ścianę. Moje ciało stało się bezwładne. Zakryłam usta dłonią, aby nie wydobył się z nich żaden dźwięk. Zaczęłam powoli
kierować się po schodach w dół. Ale mnie olśniło. Luke musiał mieć broń. Każdy, kto bierze udział w nielegalnych wyścigach ją miał. Ja też. Ale moja była u Briana...
Zawróciłam i jak najciszej pokierowałam się do pokoju Luka. Przeszukiwałam szuflady biórka. Nic. Komoda. Pusto. Szafa. Ani śladu.
Gdzie on ją schował... Szafka nocna!
W pierwszej szufladce były jakieś papiery. Moją uwagę przykuła teczka z nazwiskiem Briana, Dona, Mii, Mika, Hana... Demi. Chciałam chwycić tą teczkę, ale ktoś zaczął wbiegać po schodach. W pośpiechu otworzyłam drugą szufladkę. Nareszcie...
Chwyciłam broń i wycelowałam w drzwi. Po chwili wpadł przez nie Luke. To kto był na dole...
Zdziwił się widząc mnie mierzącą do niego jego pistoletem. I dobrze.
- Kto jest na dole? - zapytałam wciąż w niego mierząc.
- Nie mogę ci powiedzieć... - kroki. Cholera...
- Sama się dowiem.
- Nie. Nie możesz...
- Kto mi zabroni? Ty? Nie słucham się ludzi, którzy trzymają moje dane w szafce nocnej. I mojej rodziny...
Minęłam go wciąż do niego mierząc. Kopnęłam przymknięte drzwi.
Luke mi za to zapłaci...
Za drzwiami stał postrzelony Don. Zdziwił się widząc mnie. Przytuliłam go mocno. Skrzywił się lekko. Pewnie ścisnęłam jego ranę. Ale on jest wytrzymały.
- Co tu robisz? Gdzie Brian? - zapytałam.
- Gdzie jest Luke? - już po nim...
- Co zrobił? - zapytałam nie wiedząc, pi co tu przyjechał.
- Jest gliną...
CZYTASZ
Furious/l.h.
Fanfiction- Masz nie wychodzić z auta. Jeśli nie wrócimy po godzinie masz stąd odjechać i zapomnieć o całej sytuacji. Rozumiesz? - zapytał mnie Luke. -Ale że co?! Mam zapomnieć o tej sytuacji?! O czym ty mówisz Luke?! - Jeśli stamtąd nie wyjdziemy, będziesz m...