,,Dasz radę" - pomyślałam. - ,,Wystarczy tylko przejść przez rzekę na pewną śmierć. Nic trudnego." To nie była prawda. Było to największym wyzwaniem mojego rzycia. Całe swoje trzynastoletnie rzycie pzrerzyłam w świetnym ludzie pod całkowitą opieką, a jedyne przygody przeżywałam w książkach do czasu kiedy pojawił się on - Seth Sorenson. To w nim widziałam nadzieję na ucieczkę. Kiedy Gadzia opoka istniała.
Most przez który miałam właśnie przejść, dzielił obszar chroniony i niechroniony. Czy ja na pewno tego chcę? Stracić rodzinę i dom?
Nie. Nie mogę tak muśleć. Związałam umowę z ronodinem, więc jej dotrzymam. Dotrzymam jej dla Tiany.
Weszłam do wiatraka i się zakamuflowałam, po czym wyszłam z niego i przeszłam przez most. Obym ją odnalazła...
Szłam przez jakiś czas, aż w końcu już nie mogłam znieść kamuflażu. Przestałam się kamuflować i postanowiłam zejść na którąś z dróg głównych... Nie. Zaraz. Gadzia Opoka upadła więc dróg głównych już niema.
Na szczęście zaraz potem zobaczyłam zajazd. Byłam już naprawdę zmęczona, a że już się ciemnicy, weszłam się przespać.
Obudziłam się chwilę po zachodzie słońca. Wyszłam z zajazdu i zaczęłam się kamuflować. W pewnym momencie zobaczyłam Ronodina, więc zdjęłam kamuflaż.
- Witam. - powiedział. - Mam nadzieję, że masz tą skrzynię.
- Tak. Mam. - potwierdziłam. - A ty masz moją siostrę?
- Wiem gdzie się znajduje... A tak właściwie to kiedy.
- Dotknij tego. - Ronodin wyciągnął z kieszeni jakiś kamień.
- Translocator?! - jęknęłam. - Czyśty całkiem postradał zmysły.
- Nie chcę cię stresować, ale właśnie przyniosłaś mi pod nos chronometr.
- W sensie w tej skrzynce? - zapytałam. - Nie dam ci jej.
- Wtedy nie odnajdziesz siostry. Twój wybór.
Wyjęłam z plecaka pudełko. Otwarłam je. W środku leżała kamienna kula. Dużo czytałam o artefaktach. Ronodin mówił, że Tiana zaginęła w czasie, a nie w przestrzeni.
Nacisnęłam kilka przycisków i pomyślałam o siostrze. Ona wręcz od razu się pojawiła. Mocno przytuliłam siostrę. Miałam łzy w oczach.
- Tak za tobom tęskniłam... - Powiedziałam bliźniaczce.
- Ja też...
- Jak?! - jęknął mroczny jednorożec. - Jak. No jak opanowałaś chronometr?
- Książki. - odpowiedziała Tiana.
Ronodin wypił jakiś eliksir i zmienił się w świnkę morską.
- Nie...! Pomyliłem eliksiry. - jęczał mroczny jednirożec, lub raczej mroczna świnka.
- Wolę nie wiedzieć na co mu eliksir zamiany w Świnkę morską. - powiedziałam Tiana i obie wybuchnęłyśmy śmiechem.
Powinnam nie tracić czynności, ponieważ nagle, ni stąd ni zowąd zobaczyłyśmy smoka, a potem już tylko ciemność.
CZYTASZ
Siostra - one shot
FanfictionOto mój one shot, a opisów robić nie umiem. Zapraszam do przeczytania.