Promyki słońca przedzierały się przez okno do pokoju wprost na moją twarz. Otworzyłam oczy i spojrzałam na zegarek była 9:51. Leżałam sobie w łóżku i chciałam jeszcze pójść pospać gdy przypomniało mi się, że o 10:30 przychodzi do mnie mój przyjaciel Jacob. Zerwałam się szybko i poszłam się wykąpać . Gdy wyszłam z kąpieli szybko zerknęłam na telefon była godzina 10:29 a ja byłam mokra i naga. Szybko się wytarłam wzięłam pierwsze lepsze spodenki i bluzkę. Usłyszałam dzwonek do drzwi i poszłam otworzyć.
-Hej Jacob
-Hejka Lea, o widzę, że ktoś zaspał- dodał, patrząc na moje mokre włosy.
-Wejdź rozgość się a ja pójdę wysuszyć włosy.
-Oki
Gdy wróciłam do pokoju ujrzałam Jake'a siedzącego na krześle i torbę z maczka oraz drugą której zawartości nie znałam. Spojrzałam pytająco na Jake'a.
-Wszystkiego najlepszego!
-Oh Jake totalnie zapomniałam o tym, że mam dzisiaj urodziny.
-Haha widzisz Leusiu ważne, że ja pamiętałem.
-Ej przestań wiesz, że nie lubię jak ktoś tak do mnie mówi, ale dziękuję za prezent jesteś kochany, dodałam przytulając go.
-Cała przyjemność po mojej stronie ale dajesz odpakuj prezent.
-Dobrze dobrze-powiedziałam i wzięłam torebkę do rąk. Znajdowało się tak trochę słodyczy już myślałem, że tylko one ale na dole było jakieś mało pudełeczko. Otworzyłam je i zaniemówiłam był w nim piękny naszyjnik z serduszkiem z moimi inicjałami.-Jeju Jake on jest piękny- powiedziałam i mocno go przytuliłam.
-Cieszę się, że Ci się podoba, założyć Ci go?
- No jasne dajesz-podałam mu pudełko i po chwili naszyjnik znajdował się już na mojej szyji.
-Ślicznie w nim wyglądasz pasuje Ci - rzekł Jake.
-No jeju masz rację ale Jake jesteś uroczy ale wiesz,że nie lubię drogich prezentów.
-Oj tam odpuść raz.
-No dobra niech Ci będzie kupiłeś maczka więc wybaczam-powiedziałem po czym wyciągnęłam frytki i opakowanie z 20 nuggetsami.
-To co jedzonko mamy to oglądamy netflixa?
-No jaha ale chodźmy na leżaczki jest ładna pogoda.
-Oki a wykąpiemy się w basenie potem?
-A wziełeś kąpielówki?
-No jasne o wszystkim pomyślałem.
-Dobra to chodź.Po obejrzeniu pięciu odcinków i zjedzeniu maczka oraz sporej ilości słodyczy stwierdziliśmy, że basen to nie jest najlepszy pomysł. Zauważyłam, że Jake jest jakiś zasmucony.
-Jake wszystko oki? Jakiś taki smutny się wydajesz.
-Eh myślałem o Susan .
- O co z nią?(Susan była kształtną blondynką o zielonych oczach miała coś koło 1.80m wzrostu tak jak Jake była również naszą przyjaciółką. Rok temu dołączyła do naszej klasy i po jakimś czasie zaczęliśmy tworzyć kozackie trio).-Bo widzisz od jakiegoś czasu czuje do niej coś więcej niż przyjaźń.
-Ooo myślałam, że Ci przeszło na początku ci się podobała ale potem mówiłeś, że to tylko kumpela.
-No tak ale teraz te uczucia wróciły eh nie wiem co się ze mną dzieje. Nie chcę popsuć naszej paczki.
-Ej nie popsujesz uważam, że bylibyście uroczą parą. Może pogadaj z nią tym powiedz co czujesz ona też cie bardzo lubi przecież.
-Lea ona jest dwa lata starsza pewnie traktuje mnie jak małego słodkiego przyjaciela a nie potencjalnego chłopaka.
-Eh Jacob Jacob myślę, że warto spróbować.
-No ale..... (przerwało mu dzwonienie mojego telefonu).
-O Jacob Susi dzwoni, ależ ona ma wyczucie.
-Hah dobra odbierz już.
-Hejka Susan - przywitaliśmy się oboje.
-Hej mam dla was dobrą wiadomość ten przystojniak kapitan szkolnej drużyny urządza zajebistą imprezę i dzięki mojemu kuzynowi mamy zaproszenia. Jest ona za dwa dni, wpadniecie? Wiem, że nie lubicie imprez i prawie w ogóle na nich nie bywacie ale ta ma być mega zajebista Max mówił, że Seth bardzo się starał i chce, żeby ta impreza była nie zapomniana.
-Hm no nie wiem Sue a ty Jake co sądzisz.
-Myślę, że możemy raz spróbować.
-No dobra niech wam będzie - odparłam.
-No i świetnie dobra ja musze lecieć buziaki papa-pożegnała się Susan
-PaRozłączyłam się i spojrzałam wokół siebie, stwierdziliśmy, że trzeba trochę posprzątać. Gdy już to zrobiliśmy udaliśmy się do domu. Jake się trochę rozchmurzył mimo wspominki o tym głupim kapitanie drużyny. Nie wiem co inne dziewczyny w nim widzą podnieca je tylko to, że on ma mięśnie i ładną buźkę szkoda, że na Susan też to działa. Czas szybko nam zleciał i koło pierwszej w nocy położyliśmy się spać. Rano Jacob miał jeszcze parę pytań odnośnie Susan więc pogadaliśmy, doradziłam mu w sprawie spotkania, o wyznaniu jej uczuć, gdyż Jacob zmierzał to zrobić dzisiaj nie chciał czekać. Gdy Jacob poszedł, zrobiłam sobie śniadanie. Po zjedzeniu zabrałam się za czytanie książki o pewnej pani detektyw, która próbowała rozwiązać historie morderstwa. Bardzo lubiłam takie historie w trakcie czytania mogłam analizować i sama próbować dojść kto jest mordercą.