Wstęp: Początek

11 0 0
                                    


Początek

Wszystko zaczęło się w piątek.

Wszystko zaczęło się w piątek.
Raz na 10 lat dwoje nastolatków z przypadku odkrywa w sobie moc, która zobowiązuje ich do walki o lepszy świat. Jednak nie chodzi o świat w którym my żyjemy. Chodzi tutaj o świat pełen zagrożeń i problemów, które mają zostać łagodzone przez moc. Właśnie tę moc, która odwiedza niczego nieświadomych nastolatków. Wtedy ich życie nie jest już takie jak przedtem. Wiąże się to z przemieszczaniem się między światami, by pomóc temu drugiemu. Wtedy wówczas wybraniec przeistacza się w super bohatera, którego moc jest w stanie powstrzymać zagrożenie. Potem wszystko się powtarza, ponieważ złoczyńca nie daje za wygraną. Chodzi mu tylko o jedno. O władzę nad światem. Gdy uda mu się zawładnąć ludzkością, która odda się mu w ramiona, będzie najpotężniejszym panem świata i nikt ani nic go nie zatrzyma. Zawładnie własnym światem, a potem nie odmówi sobie podboju naszego świata. Nastolatkowie walczą więc o życie całej ludzkości oraz o to, by przyszłość istniała. Codziennie narażają życie, zostawiając wszystkie zmartwienia i problemy, a do tego nikt nie może się dowiedzieć, iż to oni są super bohaterami, bowiem ich tożsamość ma zostać nieodkryta. W przeciwnym razie przeznaczenie się nie spełni, a złoczyńca, zwany Czarnym Panem obejmie swą mocą wszystko. To w ich rękach spoczywa życie i śmierć.

Cholera. Ten piątek był początkiem problemów, strachu i walki oraz końcem beztroskiego bytu. Otóż gdy wracałam do domu, tak jakby podpaliłam kawałek trawnika, powodując tym zamieszanie i wzywanie straży pożarnej. Wtedy nie wiedziałam jeszcze, że to moja wina. Jednak gdy chwilę potem wznieciłam ogień w parku, wiedziałam, że coś jest nie tak. Przestraszona wróciłam do pokoju nie mówiąc o niczym mamie i rzuciłam się na łóżko. Z osłupienia wyrwał mnie dźwięk telefonu. Dzwonił do mnie Cassian. Czy on także widział wywołany przeze mnie pożar? Przyłożyłam telefon do ucha i postanowiłam, że nie odezwę się pierwsza. Po chwili ciszy usłyszałam cichy, lecz odrobinę podekscytowany głos przyjaciela:

- Wiesz… ja chyba umiem niszczyć wszystko czego tylko zapragnę.

Odsunęłam od siebie telefon, wchodząc szybko w najnowsze wiadomości. Na pierwszej stronie widniał napis:

Coś się dzieje w Londynie!
Miejsce miały dwa pożary, które na szczęście zostały ugaszone. Gdy każdy myślał, że jest już po wszystkim, zawalił się budynek z pamiątkami. Chwilę później, a dokładnie przed chwilą samoczynnie zburzył się największy londyński sklep ogrodniczy. Apelujemy do wszystkich: nie wychodźcie z domów!!!

Z powrotem przyłożyłam telefon do ucha. To nie mogło dziać się naprawdę.

- Coś ty u licha robił w sklepie ogrodniczym?

- Mama wysłała mnie po rękawiczki i doniczkę, ale jak wychodziłem ja… sam nie wiem. Poczułem przypływ siły i po prostu dotknąłem ściany budynku. To stało się tak szybko.

Milczę. Nie wiem co powinnam powiedzieć, przecież nie o tym marzyłam. Chciałam tylko spokojnego życia, a nagle dowiaduję się, że ja i mój najlepszy przyjaciel mamy moce. Moce, które są niebezpieczne i mogą zrobić wszystko. A my nic o tym nie wiemy. Gdy mam już dość ciszy chcę wykrzyczeć Cassianowi, że jestem bezradna i że chcę zatopić się w ziemi, lecz on przemawia do mnie pierwszy.

- Ja… Ja chyba jestem wybrańcem.

Do oczu napływają mi łzy bezradności. Wiem, że to jest ten moment, gdy muszę to przyznać przed samą sobą. Moment, który prawdopodobnie przewróci moje życie o 180 stopni, ale jestem na to gotowa, skoro on też jest na to gotowy. Chyba. Biorę głęboki wdech, po czym roztrzęsionym głosem mówię do telefonu:

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 05, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Wybrańcy drugiego świata Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz