Rozdział 35 Summer Love (Ostatni)

355 10 14
                                    


Hej. Tak, to ostatni rozdział i zanim do niego przejdziemy kilka spraw organizacyjnych.

Pierwsze, jutro pojawi się rozdział podsumowujący i z kilkoma ważnymi informacjami.

Druga, zanim przeczytacie ten rozdział chciałabym, abyście obejrzeli film z Medii, który jest odnośnikiem do piosenki One Direction, która była moją inspiracją do tej książki i przesłuchanie jej z polskimi napisami jeszcze bardziej wprowadzi was w nastrój rozdziału.

Dzięki śliczne i jak jesteście już po odsłuchaniu, to zapraszam do czytania.


Cała grupa podczas śniadania była mało rozmowna. Każdy odczuwał skutki wczorajszego picia. Louis rano opowiedział Harry'emu co się działo po powrocie do pokoju.

Teraz, siedząc we dwójkę u siebie Harry i Louis kończyli wszystko porządkować, gdyż jutro już wracali do domów. Szatyn pakował wszystkie rzeczy. Zostawił tylko ciuchy na jutro oraz te na wieczorną imprezę. W tym czasie zielonooki odsunął łóżka na swoje miejsce i siedział na materacu zażenowany

-Nie powinieneś mnie widzieć w tak okropnym stanie - jojczył skrywając twarz za dłońmi

-Gadasz głupoty, jestem twoim chłopakiem i powinienem cię widzieć w każdym stanie, zresztą, czy to nie są czasem twoje słowa? - szatyn zachichotał kładąc swoją największą bluzę na kolanach partnera

-Nie używaj mojej broni przeciwko mnie kochanie - westchnął Harry podnosząc ciuch - od kiedy masz tak duże bluzy ?

-Lubię oversize - zaśmiał się szatyn wracając do pakowania się

-Nie chcę wracać - po chwili powiedział młodszy

-Ja też Hazz, ale musimy, damy radę, zobaczysz - Louis posłał mu lekki uśmiech, który brunet odwzajemnił.

***

W godzinach wieczornych rozpoczęła się impreza z okazji zakończenia. Louis postanowił ubrać czerwone rurki oraz koszulkę w paski, a zestaw ten Niall nazwał marynarskim. Harry natomiast ubrał się jak bóg seksu, czarne, przyległe rurki oraz koszula na krótki rękaw w małe gwiazdki, której dwa ostanie guziki zostawił odpięte

-Wyglądam przy tobie jak dwa na dziesięć - zaśmiał się Louis opierając się o ścianę zaraz przy swoim chłopaku

-Wcale nie, te spodnie opinają ci tak seksownie tyłek, że każdy dał by ci jedenaście - szepnął do jego ucha Harry opierając się ręką o ścianę od razu obok głowy partnera i powrócił do rozmowy z Shawn'em.

Na twarzy szatyna pojawił się lekki rumieniec spowodowany sprośnym komplementem. A czując rękę swojego chłopaka obok swojej głowy zrobiło mu się gorąco

-Mogę cię porwać na parkiet? - zapytał nagle Louis przerywając w dość niekulturalny sposób rozmowę dwójki

-Idźcie gołąbeczki, nacieszcie się sobą - zachichotał Shawn odwracając się.

Brunet prychnął roześmiany idąc za partnerem na parkiet. Zaczęli tańczyć mocno ocierając się od siebie. Dopiero dzisiaj wyszło jak dobrze ta paczka potrafi bawić się bez alkoholu. Po wczoraj nawet nie chcieli widzieć go na oczy, to wcale nie było tak, że wypili wszystko dnia poprzedniego.

Podczas tańczenia Harry'emu w tłumie mignęli Liam, Niall oraz Zayn jawnie o czymś dyskutujący. Nie chciał jednak zaprzątać sobie tym głowy, więc spojrzał się w oczy swojego partnera, które już od dłuższego czasu były utkwione w nim. Postanowił zaryzykować i ręce z jego bioder przeniósł na pośladki lekko je ściskając. W zamian dostał cichy jęk prosto do swojego ucha, a uścisk na jego ramionach wzmocnił się

Somewhere in nowhere | Larry Stylinson | Part 1 Summer CampOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz