05

1.8K 105 6
                                    

Gloria, dawno się nie widziałyśmy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Gloria, dawno się nie widziałyśmy.

Grenade swego czasu bywała bardzo często w Chicago. Zazwyczaj przyjeżdżała po to, aby Pilnować tutaj swojego młodszego braciszka, który panoszył się po tym mieście aż za bardzo. Cholernie ją to denerwowało, bo musiała po nim wszystko sprzątać i nie mogła przy tym pokazać, że wcale nie jest taka martwa jak wszystkim powiedziano.

Ale w Chicago nie była już wiele długich lat.

Zdecydowanie za długich.

Przeczuwała co chciał zrobić Klaus i do kogo zamierzał się z tym udać, bo znała tylko jedną aż tak potężną czarownicę w tym mieście. Ale Grenade wiedziała, że przecież nie zna wszystkich w tym mieście i może się mylić. W końcu Klaus żył na tym świecie o wiele, wiele dłużej niż ona i z pewnością znał więcej potężnych istot od niej.

Ale gdy stali już przed barem należącym do Glorii, to Grenade wiedziała, że się wcale nie pomyliła i to właśnie do tej samej czarownicy, o której myślała zmierza Klaus.

Nie widziała się z Glorią już bardzo długo. Ostatnio spotkała ją w latach pięćdziesiątych, kiedy to ostatni raz przebywała w Chicago. Jednak później już nie wracała do tego miasta ani na chwilę, dlatego kontakt z Glorią ograniczył się do zera. A należy wspomnieć, że swego czasu spędzały ze sobą bardzo dużo i świetnie się ze sobą dogadywały. Grenade miała ogromny sentyment do Glorii i cieszyła się jak dziecko na samą myśl o tym spotkaniu.

I to szczęście było zauważalne zarówno przez Klausa jak i przez Stefana. Obydwoje myśleli o niej praktycznie to samo. Mieli ją za pokręconą wariatkę, tyle że w przeciwieństwie do Stefana, Niklausa to kręciło. A Stefan, jak to Stefan, wciąż analizował co się stało w życiu jego siostry, że Greenie nie jest już tą samą Greenie. Nie podobało mu się to, jednak Grenade nic sobie z tego nie robiła. Lubiła siebie taką jaką jest teraz, jej się to podoba i G dobrze wie, że nie tylko jej to pasuje.

Klaus darzy sporym zainteresowaniem siostrę Stefana.

W ostatnich dniach Grenade i Klaus łapali coraz lepszy kontakt ze sobą, co kompletnie nie podobało się Stefanowi, ale niestety musiał to jakoś przeboleć. Próbował niejednokrotnie na różne sposoby w jakiś sposób ich od siebie odciągnąć. No ale co miał na to poradzić, skoro wszystko i tak kończyło się w ten sam sposób, czyli wszystko co powiedział było ignorowane przez tą dwójkę. Po jego jakichkolwiek uwagach, które nie zostały o dziwo zignorowane, brunetka robiła mu na złość i jeszcze więcej flirtowała z hybrydą, lub zadawała w kierunku brata niekomfortowe pytania, tylko po to aby jeszcze bardziej go zirytować.

Stefan myślał, że jego siostra tylko wykorzystuje Klausa, aby tylko robić mu na złość. Niestety prawda była inna.

Prawda była taka, że Grenade była zafascynowana Klausem, a Klaus był zafascynowany Grenade. Dlatego spędzali ze sobą dużo czasu i prowadzili dużo rozmów. Niezaprzeczalnie coś ich do siebie ciągnęło i czuli potrzebę ciągłego przebywania ze sobą. Obydwoje jednak tego jeszcze nie dostrzegli.

— G? — usłyszała ten znany, kobiecy głos. — To naprawdę ty?

— Gloria, — rzekła Grenade uśmiechając się szeroko. — Dawno się nie widziałyśmy. Jestem pod wrażeniem. Widzę, że czas jest dla ciebie łaskawy. Nie wyglądasz aż tak staro jak przypuszczałam, co nie zmienia faktu, że niestety nie trzymasz się aż tak dobrze jak ja.

— Miałam nadzieje, że ktoś w końcu podołał i utemperował ten twój charakterek. — powiedziała mrużąc gniewnie oczy. — Wciąż tak samo sukowata.

— Też za tobą tęskniłam. — Grenade posłała jej szybkiego całusa, po czym ruszyła do baru, aby czegoś się napić.

— Zołza — usłyszała cichy szept Glorii na co szeroko się uśmiechnęła.

Grenade nie słuchała zbytnio co załatwia z Glorią Klaus. Nie interesowała się tym jakoś bardzo. Uważała, że jego interesy powinny pozostać jego interesami, puki nic nie dotyczy jej osoby. Zazwyczaj miała takie podejście. Interesowała się tylko wtedy gdy coś dotyczyło jej, w innym przypadku nie wtrącała swojego nosa. Nie była aż tak ciekawska, bo wiedziała co to może na nią ściągnąć.

Doświadczyła już skutków wtykania nosa w nie swoje sprawy wiele lat temu, dlatego teraz jest neutralna.

Wyjątkiem od tamtego momentu był Stefan - Rozpruwacz, dla którego poświęciła sporo swojego czasu i dyskretnie pomagała mu wejść na dobrą drogę.

Ma u mnie za to wielki dług. — pomyślała Grenade.

— O Stefan, zobacz to ty. — powiedziała Grenade uważnie przyglądając się fotografii. — Nie jesteś sam. — spojrzała na Stefana, a następnie na Klaus i Glorię, którzy przenieśli swoją uwagę na rodzeństwo.

Stefan zmarszczył brwi i ruszył w kierunku Grenade aby zobaczyć zdjęcie, na którym znajdował się on. Nie wiedział jeszcze z jak wielkim szokiem się spotka, gdy zobaczy kim jest osoba siedząca obok niego, wydająca się być z nim szczerym przyjacielem. Teraz role się trochę odwróciły i Stefan zamiast przyjaciela, widział w nim wroga, który zamordował jego dziewczynę.

— To ja i ty. — powiedział w kierunku Klausa. — Znaliśmy się wcześniej?

— Najwidoczniej, Stefan. — brunetka przewróciła oczami. — Skończ zadawać głupie pytania. Dlaczego go nie pamiętasz? To też jest bardzo proste. Przecież wiesz, że Pierwotni mogą używać perswazji na innych wampirach, więc po prostu sprawił, że zapomniałeś. Myślenie nie jest takie trudne, braciszku.

— Nie wtrącaj się. — powiedział Stefan, a Grenade zmarszczyła brwi i rzuciła w niego szklanką, którą złapał. — Jesteś tak rozpuszczona! Kiedyś taka nie byłaś!

— O i przechodzimy do mojego ulubionego etapu. Kiedyś to, kiedyś tamto. — mówiła już znudzona brunetka. — Dasz sobie kiedyś spokój? Przestań w końcu żyć przeszłością, Stefan. Nie ma już tej samej Greenie Salvatore, którą znałeś. Teraz jestem ja, i powtarzam ci to już ostatni raz. Pora się z tym pogodzić i przestać płakać z tego powodu.

Stefan patrzył w gniewie na swoją siostrę.

No cóż, chyba pora ruszyć w końcu naprzód i skończyć rozgrzebywać stare dzieje. — pomyślał Salvatore.

— No do cholery jasnej! — powiedziała poirytowana Grenade. — Nie zniose dłużej tego twojego pierdolenia. Zmywam się stąd i spróbuj mnie tylko śledzić, a obiecuję, że ci nogi z dupy powyrywam, kretynie. — rzekła, po czym spojrzała na Klausa. — Księżniczka nie musi się martwić. Obiecuję, że wrócę jak tylko odreaguję.

— Cała Grenade. — powiedziała Gloria. — Możesz iść odreagować do konkurencji? Wybierz sobie jakąś tylko zostaw w spokoju taką knajpkę zieloną, zorientujesz się. Tylko nie narozrabiaj za bardzo!

full of pain | niklaus mikaelsonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz