16

1.4K 103 13
                                    

A ty lepiej zniknij z moich oczów, bo cię zabiję, braciszku

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

A ty lepiej zniknij z moich oczów, bo cię zabiję, braciszku.

Grenade unikała Klausa jak tylko mogła przez ostatnie dni. Bała się, że znów zacznie ją wypytywać o jej umiejętności, a ona wciąż nie wiedziała jak mu wszystko wytłumaczyć i nie powiedzieć za dużo. Mikaelson był inteligentny i z pewnością mógłby pociągnąć Grenade za język, a ta papla by powiedziała coś czego nie powinna.

Po ich ostatnim występku dosyć szybko i sprawnie udało jej się uciec, dlatego teraz nie mogła ponownie wpaść w jego sidła, bo nie była jeszcze gotowa na to spotkanie.

Za to była bardzo dobrze przygotowana na spotkanie ze starszym Mikaelsonem. Tylko czekała aż pierwotny gdzieś się pojawi i będzie mogła sprawnie zabutelkować trochę jego krwi. Wszystko było już przygotowane, pozostało jej teraz jedynie wyczekiwać.

Elijah czekał na nią aktualnie w jej mieszkaniu. Miał dla niej propozycje nie do odrzucenia i nie widział w niej zagrożenia, bo wiedział, że Grenade, po tym jak go wysłucha, nie będzie chciała aby wspomnienia wróciły.

— Wiedziałam, że się pojawisz. — usłyszał za sobą, co niezwykle go zdziwiło.

Był pierwotnym i nie powinien dawać się tak zakradać. Poza tym to praktycznie niemożliwe, aby ktoś był aż tak cichy.

— Więc?

— Zapraszam na kolację. — rzekł, a Grenade spojrzała na niego zdziwiona.

— Naprawdę? — zapytała patrząc na niego nieco zniesmaczonym spojrzeniem. — Nie powinieneś odczuwać takiego dystansu w stosunku do mnie? Wiesz taka historia dotyczyła... i wciąż dotyczy moich braci, na szczęście nie nazywam się Eleną Gilbert i w życiu się nie zgodzę na kolację z tobą. Sam rozumiesz i wiesz, że łączy nas coś z Klausem...

— Kolacja ze mną, moim bratem i twoimi braćmi. — przerwał kobiecie, mimo że zazwyczaj tego nie robił.

— Teraz to ma sens. — odparła.

Elijah ruszył w kierunku drzwi mając nadzieję, że uda mu się wymknąć bez większej konfrontacji z brunetką, lecz ta z zaskoczenie przyparła go do ściany i szybkim ruchem wbiła mu nóż w rękę. Pierwotny szybko wyjął narzędzie i rzucił na podłogę, po czym uciekł używając wampirzej szybkości.

Grenade uśmiechnęła się do siebie, bo wszystko poszło zgodnie z planem.

Wzięła krew, która znajdowała się na nożu i zabutelkowała ją w małej fiolce. Nie było dużo tej krwi, ale wystarczająco do wykonania zaklęcia.

full of pain | niklaus mikaelsonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz