Teraz stojąc przy barierce, zastanawiał się nad tym czy mogło to się skończyć inaczej. Gdyby tylko powiedział co naprawdę czuje. Wszystkie dyskusje, próby przełamania samego siebie były na nic. Robiąc krok do przodu pewny był, że nie miał już innego wyboru...
4 miesiące wcześniej
- Możesz się w końcu zamknąć Malfoy?! Nikogo nie obchodzisz ty, a tym bardziej twój przeklęty ojciec, którym każdemu naokoło pusto grozisz! - krzyczał zirytowany brunet, szybszym krokiem zmierzając korytarzem w stronę sali lekcyjnej. Jedynie co jakiś czas jego smutny wzrok lądował do tyłu, w stronę roześmianego blondyna.
- Bo co Potter? Irytuje cię fakt, że ja bynajmniej mam ojca któremu mogę się wyżalić, a twój dawno przewraca się w grobie? Zazdrość jak widzę cię zżera od środka - Odparł z szyderczym śmiechem.
- Masz racje Malfoy, mój ojciec nie żyje - Zatrzymał się spokojnie, pomału odwracając się w stronę blondyna - aczkolwiek on mnie bynajmniej kochał - ruszył pewnym krokiem w stronę swojego rywala.
- coś ty powiedział Potter?! - mówiąc te słowa spoglądał w oczy bruneta z nienawiścią.
- samą prawdę Malfoy. Ojciec cię nie kocha i nigdy nie będzie kochał. pogódź się z tym faktem.
- Może zacznij się tak wypowiadać na temat który masz jakiekolwiek pojęcie, a nie wybacz musiał byś wtedy milczeć. Więc lepiej milcz ,chyba że chcesz ponieść bardzo poważne konsekwencję swoich czynów - Mówił stojąc przed brunetem parę minimetrów od jego twarzy.
- Próbujesz mi w tym momencie grozić Malfoy? - zapytał lekko zaniepokojony gdyż wiedział do czego jego przeciwnik jest zdolny.
- Jak widać nie jesteś jedynie ślepy, ale też głuchy, jak na razie było to jedynie grzeczne ostrzeżenie żebyś zamknął mordę - złapał go za szatę szybkim ruchem przyciskając do ściany. Patrząc obojętnym wzrokiem na jego twarz złapał jego okulary i sprawnym ruchem zrzucił je na ziemie.
- ja nic bez nich nie widzę - powiedział zirytowany zachowaniem Blondyna
- właśnie o to mi chodziło Potter - mówiąc te słowa nadepnął na okulary, które pod wpływem nacisku pękły na dwie części.
- ty ty....
- no ja co? - zapytał z głupim uśmiechem na twarzy
- głupi, bezczelny arystokrato! zniszczyłeś moje jedne okulary!
- ojoj Potterek dzieciaczku. Co teraz zrobisz poskarżysz się mamusi? A nie wybacz ty nie masz mamy
- Malfoy?! ty wredny, wstrętny karaluchu! Masz go natychmiast zostawić w spokoju, albo...
-albo co? ty wredna nędzna szlamo. - zapytał ze śmiechem odwracając się w jej kierunku.
Hermiona pewnym ruchem wyciągnęła różdżkę z kieszeni szaty, przykładając do gardła Malfoy'a
- Albo wymyślimy w jakiego robaka cię zamienić
- Panno Granger - odezwał się zimny głos za jej plecami. Na sam jego dźwięk Hermione przeszły ciarki po całym ciele
- tak panie profesorze? - zapytała z lekkim przerażeniem w głosie wiedząc, że w tym momencie ma kłopoty. Zabierając różdżkę od wystraszonego Malfoy'a popatrzyła na Severusa.
- nie będę w tej szkole tolerował takiego zachowania. Zastraszanie jest czymś czego nie będę wam popuszczał, w tym momencie Gryffindor traci 30 punktów.
- ale profesorze to wina Mal...
- cisza! nie obchodzą mnie żadne oskarżenia, nie prosiłem Panno Granger, aby panienka mi tłumaczyła co tu się stało. Widzę was za 2 minuty w klasie
-ale....
- cisza - mówiąc te słowa odwrócił się i ruszył w kierunku klasy.
- i co Granger ? łyso ci? mi się nie grozi. Mówiłem już wam coś o konsekwencjach, a o wszystkim co tu się stało dowie się mój ojciec - Sprawnym krokiem wyminął dziewczynę trącając ją przy tym ramieniem.
- uhhhhh ale mnie ten Malfoy irytuje! Nic ci nie jest Harry? - Ze smutkiem podniosła połamane okulary z ziemi - twoje okulary....
- nie wiem czy dalej można je nazywać okularami Hermiona
- czekaj Harry mam twoje zapasowe okulary gdzieś w torbie - zaczęła przeszukiwać torbę
- przecież ja nie mam zapasowych okularów - odpowiedział ze smutkiem
- kupiłam ci na Pokątnej gdy byłam, wiedziałam że kiedyś ci się przydadzą - delikatnie założyła okulary na twarz przyjaciela.
- ohhh dziękuje Hermiona na ciebie zawsze można liczyć
- będąc przy tobie i Ronie nauczyłam się myśleć na przyszłość
- no tak... a właśnie... gdzie jest Ron?
- Czeka już pod salą, bo przypomnę że jesteśmy już spóźnieni na eliksiry
- no tak chodź szybko
oboje ruszyli do sali lekcyjnej
CZYTASZ
Ślizgon Też Kocha
Adventure*nazwa może ulec zmianie * Początek 6 klasy przyniesie ze sobą mase problemów , ale też pozytywnych wspomnień. Czy nie nienawiść może się zmienić w miłość *nie umiem pisać opisów ok?🤚* "- Jak widać nie jesteś jedynie ślepy, ale też głuchy, jak na...