Pov:Karl
Wstałem z łóżka i zobaczyłem która jest godzina zobaczyłem 12:45 nie dziwiłem sie ze wstałem o takiej godzinie bo wczoraj była niezła impreza więc wziolem telefon i napisałem SMS do sapnapa tak jak sievumuwilismy
-Hej sapnap właśnie się obudziłem i całą noc myślałem o naszym nowym domu. Mam jedno pytanie do ciebie gdzie wogole zamieszkamy ja mam spory dom 2 piętrowy,mozemy zamieszkać u mnie.Niesiety samnap nie odczytał... Pewnie śpi haha poszlem do łazienki się ogarnąć przepralem się i zobaczyłem blizny na rękach.. Będzie ciężko je ukryć przed sapnap'em i quakity otrzaslem się umyłem zęby
Skip:14
Zamówiłem sobie pizze bo nie chciało mi się robić obiadu. Nagle zadzwonił do mnie sapnap ja szybko odebrałem.
-hej sapanap
-hej karl ten dom to świetny pomysł pisałem już do quakity i powiedział że spoko
-ooo to mega, to kiedy będzie i już u mnie?
- ojj nie wiem jak ci pasuje?
-mam wszystkie dni wolne nie mam żadnych nagrywek na te 2 tygodnie
-to może przyjadę za tydzień?
-spoko tylko przynieś coś z folrydy!
-hah oczywiście że ci coś przyniosę jeszcze się spytam quakity kiedy on przyjedzie jak odpowie to ci napisze
-oczywiście
*dzwonek do drzwi*
-wiesz co muszę kończyć bo pizza przyjechała papa
-smacznego i bayy
*karl pobiegł do drzwi i wzią pizze*
Ale pachnie wygląda bardzo dobrze
Skip:17
Sapnap napisał że quakity jedzie razem z nim w ten sam dzień bardzo się ucieszyłem na tą wiadomość bo nie będzie trzeba czekać na któregoś z nich. Zrobiłem wieczornego stream'a z sapnap'em widziałem jak sapnap się cieszy Chat nie wiedział o co chodzi ale jeszcze nic nie mówiliśmy
Skip:21
Bylem bardzo zmęczony nawet nie wiem czym ale poszlem spać zasnolem bardzo szybko.
Skip:9:55
Wstalem z łóżka i poszlem na kanapę do dużego pokoju żeby przeglądać powiadomienia. Napisałem do sapnapa czy może przywieść takiego monstera, odczytał ale nic nie odpowiedział to było dziwne bo zawsze odpowiada na wszystkie wiadomości ale pomyślałem że moze jest zajęty.
Poszlem zjeść śniadanie zrobiłem jajecznicę z tostami a do picia oczywiście monsterekSkip:15
Nudzilo mi się strasznie więc zadzwoniłem do sapnapa ale nie odbierał, aż tak jest zajęty?! Dobra idę zrobić godzinnego stream'a.
Skip:16:45
Trochę przeciągną się ten stream ale było fajnie. Usłyszałem dzwonek do drzwi przeraziłem się bo nic nie zamawiałem i mieszkam na zadupiu powoli podeszłem do drzwi i je otworzyłem a w drzwiach zobaczyłem.... SAPANAP I QUAKITY Ja zucilem się na sapnapa a quakity się na nas gapil cały mokry bo miałem monsterka w ręce i go wylalem
-upsss sorka K
-idę się przebrać tylko pokaż który to mój pokuj Q
- prosto i po lewej stronie K
-o dzięki
*poszedł do pokoju*Sapanp!! Dlaczego jesteście tak szybko??
- haha magia, nie no żartuje po prostu zobaczylem że są loty więc je wykupiłem haha
-TRZEBA BYŁO MI POWIEDZIEC
-dobra no już nie bij
Skip:23
Ogladalismy cały dzień filmy na netflix albo jakieś streamy było fajnie i przytulnie bo byliśmy wszyscy pod ciepłym kocykiem. Zleciał nam szybko dzien.
- Ej karl a gdzie wogole mój pokuj hehe-Sapnap
-Emm jest jeden problem bo masz swój pokuj tylko nie masz łóżka... Ale mam pomysł ja mogę spać na kanapie a ty na mojim łóżku-Karl
-NIE możemy przecież razem spać jeśli Ci to nie przeszkadza..
-oczywiscie ze mi nie przeszkadza *zarumienił się* mój pokuj jest tam wskazałem palcem na drzwi
-ok dzięki karl haha
Roześmiał się bo zobaczył jak karl się rumieni i poszedł do pokoju się przebrac
-ludzie ja już idę spać bo jestem zmeczony-Quakity
-dobranoc-Karl
Poszlem do sapnapa się położyć. Sapnap jeszcze nie spał tylko coś robił w telefonie. Położyłem się obok niego i próbowałem zastać w tym czasie sapnap zrobił to samo tylko się do mnie przytulil zakryłem zarumieniona twarz w kadrę pomyslalem: ciekawe czy coś do mnie czuje..... Pewnie nie ale muszę kiedyś z nim o tym pogadać wtedy zasnolem.
Skip:rano(będzie dużo skipów haha)
Obudziłem się a sapnapa nie było obok mnie więc pewnie siedział w kuchni i robi śniadanie
Poszlem do kuchni zobaczyć czy tam jest sapnap oczywiście że był.-dzien dobry karl
-hej sap gdzie jest quakity?
-podobno gdzieś w pobliżu ma rodzinę więc poszedł do nich
-a spoko. Ej sap...
-co tam
-jagby musimy porozmawiać...
-co się stało?
-nic poważnego ale muszę Ci coś wyznać... Wiem że jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi ale... Ja chcem czegoś wiecej.. Przepraszam jeśli zepsułem nasz kontakt *zaczyna lekko plakac*
-hejj karl nie płacz... I zdziwię cie ja to samo czuje co ty...
-serio?! Czyli.. Jesteśmy razem?
-OCZYWIŚCIE że TAAK
-ufff już myślałem że wszystko zepsułem *przytulil go*
-odwzajemnił uscisk* dobra teraz masz jedzenie bo ci wystygnie *podał talez z naleśnikami i monsterkiem*
-OMG moje ulubione śniadanie dziękuję sap*pocałował go*
-był trochę zdziwiony ale podobało mu się*
Skip:po śniadaniu
Usiedli razem na kanapie*
-Ej karl zimno ci? Bo ciągle nosisz bluzy
-emm tak zimno mi haha zmarzłam jestem...
-a no spoko *przytulil go*
-Ej sap wiesz kiedy wraca quakity?
-nie mam zielonego pojęcia a co?
-nie nic tak się pytam
-okej
-boję się trochę o niego bo wiesz co może zrobić?
-wiem haha a nie bój się on sobie poradzi 😂
-mam nadzieje
*gadaliśmy tak cały dzien*
Skip:17
*dzwonek do drzwi*
-ja otwoze-Karl
-hej karl wróciłem bylem u rodzinki
-spoko
*877 słow*
Nie wiem jak się przyjmie ta książka ale to moja pierwsza książka więc nie zwracajcie uwagi na błędy itp <333
CZYTASZ
Karl x Sapnap
FanfictionKarl, sapnap, Quackity, george i dream zamieszkali razem ale ktoś mi przeszkadza...