48. Rok później

417 23 15
                                    

Rozdział 48

Urodziny Arthura świętowali w posiadłości Williamsów. Była to przyjemna impreza, po której Arthur był pijany jak nigdy tak, że nie pamiętał połowy urodzin. Cieszył się mimo to, ponieważ był to czas spędzony z bliskimi. Z Severusem. Ich relacja umocniła się po wspólnym mieszkaniu w ich domu. Stali się sobie bliżsi i wiedzieli co do siebie czują. Severus próbował pokazywać Arthurowi, że go kocha, ponieważ wypowiedzenie tych dwóch słów przychodziło mu z wielką trudnością...

Po wakacjach wrócili do Hogwartu i tak minął im rok. Pod koniec tego roku szkolnego dyrektorka w czasie trwania uroczystej kolacji pożegnalnej, oznajmiła uczniom jaki i profesorom, że odchodzi na roczny urlop aby poukładać swoje życie prywatne. Oznajmiła też, że funkcję dyrektora na rok przejmie Severus. Co spotkało się z wielką radością uczniów.  Oczywiście głównie Ślizgonów. Tak, uczniowie polubili Severusa. Wciąż był wymagający i czasem przesadzał, ale stał się bardziej wyrozumiały oraz naprawdę chciał czegoś nauczyć. 

Arthur i Severus dobrze wiedzieli, że Minerwa związała się z Johnem. Wyjechała z nim do Szkocji. Mieszkali tam młodsi bracia Minerwy, Robert oraz Malcolm. Chciała ich odwiedzić oraz posiedzieć w jej ukochanym kraju. Spędzili tam trzy miesiące i wrócili oficjalnie jako para.


Minęły wakacje i nadszedł dzień rozpoczęcia roku szkolnego. Artur ubierał się właśnie, miał dzisiaj poprowadzić ceremonie przydziału, dlatego chciał wyglądać jak najlepiej. Stał właśnie przed lustrem i poprawiał czarną muchę z zielonymi wężami. 

-Ile masz zamiar jeszcze przeglądać się w tym lustrze? Będziesz prowadził tylko ceremonie przydziału. - niecierpliwił się Snape, opierając się o futrynę drzwi. 

-Tylko?! - oburzył się Williams - Wszyscy będą się na mnie patrzeć. Poza tym wszyscy będą się patrzeć na narzeczonego dyrektora. Muszę wyglądać nienagannie. 

-Zacznijmy od tego, że Ty zawsze wyglądasz nienagannie, poza tym są tu tylko dzieci. Wielkie mi coś. - Snape podszedł do Arthura i przytulił się do jego pleców. - Zdanie ich wszystkich się nie liczy. Dla mnie zawsze wyglądasz dobrze. - mruczał mu do ucha. Arthura przeszły ciarki. 

-No oczywiście, ale żeby wyglądać nienagannie muszę się uszykować. 

-Świetnie, ale jesteś już gotowy, więc chodźmy. 

-No pewnie, a Ty jak zawsze surdut, peleryna i gotowy. - mruknął Arthur wychodząc z jego kwater. Postanowili zamieszkać w kwaterach Arthura, ponieważ Severus nie miał zamiaru przejmować kwater Minerwy skoro i tak miała wracać za rok. 

Szli ramię w ramię z dumnie uniesionymi głowami, a peleryny powiewały za nimi złowieszczo. Severus wszedł bocznym wejściem do Wielkiej Sali, a Arthur stanął przed wejściem i czekał na pierwszorocznych. Severus podszedł do mównicy

-Dzień Dobry. Witam w nowym roku szkolnym. Jak już wiecie, przejąłem na ten rok funkcję dyrektora. Mam nadzieję, że minie on bezproblemowo. Tymczasem - machnął różdżką, a drzwi wejściowe otwarły się i Arthur wprowadził uczniów do sali - Profesor Williams przeprowadzi ceremonie przydziału. 

Arthur stresował się tym zadaniem. Chociaż nie było to nic wielkiego to i tak nie chciał popełnić żadnego błędu. W końcu był znany nie tylko dlatego, z powodu bycia jednym z lepszych mistrzów eliksirów, ale dlatego, że był narzeczonym Severusa Snape'a.

Nauczyciel eliksirów czytał kolejno nazwiska uczniów. Doszedł do litery "M".

-Morton Tom. - Wyczytał z listy Arthur. Podniósł wzrok. Z tłumu uczniów wyłonił się chłopiec o niebieskich oczach i ciemno blond włosach. Chłopak usiadł na stołku, a Arthur nałożył mu tiarę przydziału na głowę. Po dłuższej chwili usłyszeli - Slytherin!

Więź Miłości | Severus Snape x OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz