prolog

25 1 0
                                    

Wchodząc do swojego pokoju dziewczyna zamknęła nerwowo drzwi i rzuciła się na łóżko.

--dźwięk telefonu--

- halo? -powiedziała nerwowo suczka nie spoglądając na telefon-

- hallo Teru to ja... wiesz mam sprawe-

T- wal śmiało -

- No bo tak jakby eeemmmm... zgubiliśmy klucze do domu na podwórko i nie mamy jak wejść do środka... pomożesz nam ? -

T - No pewnie już idę Harry -

H- Dzięki ratujesz nam skóre -

T- Nie ma za co -

H- To pa... -

T- paaa -

Razem ze skończeniem rozmowy suczka aussie zeszła na dół po schodach i spotkała na swojej drodze
Ojca

Ojciec- gdzie idziesz?-

T- A co cię to obchodzi-

Oj.- Obchodzi gdzie idziesz? -

T- Do Harrego -kończąc odpowiedź wyszła z domu , trzasnęła drzwiami
i pobiegła do chłopaków.-

--- początek wakacji 1.7.21 godz. 15---
                  --- dom nr.A42 ---

T- Jestem co tam u was? -

N- Nic niezwykłego jak widzisz.- powiedział z uśmiechem i łzami w oczach-

T- Dobra już wam pomagam. -

H- A tak w ogóle co tam u ciebie? - powiedział zaciekawiony królik.

N- No cieszysz się że wrzuciliśmy?- spojrzał na aussie grzebiąc dalej w trawie.-

T- Oczywiście że się cieszę ,jak mam się nie cieszyć skoro przez waszą nie obecność płakałam więcej niż wcześniej.-

N- oooo płakałaś za nami? -

H- właśnie to ci się przecież zazwyczaj nie zdarza? - odparł zaniepokojony.

N- to przez twojego ojca... tak.- dodał wytrącony z równowagi.-

T-...tak.-

N- wiedziałem.- parskną wilk .

H- nie no wiedziałem.- powiedział w pośpiechu.-

N- trzeba coś z tym zrobić.- dodał-

T- ej ej ej spokojnie na razie jest okej uspokójcie się trochę.-

N- Ale.- nie zdążył dokończyć-

T- żadnego ,ale ... lepiej wracajmy do szukania kluczy.-

H- masz rację ,nie długo przyjadą rodzice , więc musimy się pośpieszyć.-

           --- kwadrans później ---

H- Znalazłem! -

T- Wkońcu ,nie wiem jak wy , ale tak mnie tak plecy bolą

N- mnie też. Odparł.

W tym samym czasie pod bramę podjechało czarne BMW ,a z niego wysiedli rodzice chłopców i widać było że są szczęśliwi , gdyż szeroko się uśmiechali .

N- co wy tacy weseli . -powiedział z uśmiechem na twarzy.

Mama chłopaków Anna słysząc słowa syna zaśmiała się cicho pod nosem ,lecz gdy oboje dorosłych zobaczyło córkę sąsiadów ich miny nie były już tak radosne.

A- chłopcy bardzo się cieszymy , ponieważ wasz ojciec dostał się do dużej i dobrej firmy ,ale.... a... nie mogę .

F-poczekaj może ja spróbuję .odezwał się ojciec chłopców Fred.

H- coś nie tak? Zapytał zmartwiony królik.

F- bo widzicie chłopcy my... Będziemy musieli się przeprowadzić...

Po tych słowach nastała grobowa cisza....

                               Ciąg dalszy nastąpi...

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 19, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Behind usOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz