Słońce pożegnało nas, w zamian zasypując niebo gwiazdami. Zdawały się świecić jaśniej niż w Londynie, zapewne za sprawą ciemności panującej dookoła, ale ja wolałam myśleć, że to przez bajkowość tego miejsca. Tu po prostu wszystko było "bardziej".
-To najprzyjemniejsze urodziny w moim życiu - wyznałam szczerze, okrywając się kocem.
-W takim razie co powiesz na dodatkowy urodzinowy dzień? Spędzimy go tak, jak zechcesz.
-Jako, że dziś nie mogę już zadawać pytań ani się sprzeczać, zgoda - odparłam, ale wcale nie chciałabym się o to kłócić, w końcu to miało być pewnego rodzaju nasze pożegnanie -Czyli zostajemy tutaj do niedzieli?
-No rzeczywiście nie zadajesz żadnych pytań - roześmiał się -Ale tak, w niedzielę muszę być z powrotem. Musimy wyjechać z samego rana.
-Więc co ciekawego można tutaj robić - chciałam podpowiedzi, w końcu on już kiedyś tutaj był. Przechyliłam głowę i z oczekiwaniem patrzyłam na chłopaka.
-Na pewno plaża, chociaż ja bym poszedł już wieczorem, wtedy jest najlepszy klimat. Moglibyśmy wybrać się na rejs, ale szczerze wolałbym unikać ludzi.
-Rozumiem - zobaczyłam jak na te słowa się uśmiecha -Dobrze, a więc wieczorem plaża. Na pewno chcę się przejść po tych ogrodach które minęliśmy. Tak naprawdę to możemy cały dzień tak spędzić. Pięknotego miejsca sprawia, że więcej mi nie trzeba. - była to szczera prawda. Ja, Harry i to miejsce. To wszystko czego chcę.
-Osz kurwa! -Krzyknęłam głośno, kiedy mój umysł pojął co zrobiłam -To wszystko przez ciebie - jęknęłam i zaczęłam rozglądać się za torebką.
Chłopak z przerażeniem obserwował moje ruchy.
-Co takiego jest przeze mnie? -Jego głos zmroził moje ciało.
-Och - uspokoiłam się, aby nie wprowadzać większej paniki -Nie chciałam, żeby to tak zabrzmiało. Po prostu zapomniałam, że byłam dziś umówiona z Mary. Ale pojawiłeś się ty i kompletnie o tym zapomniałam - "i o wszystkim innym, jak zwykle" dodałam w myślach
-Nie strasz mnie tak, już myślałem, że coś zrobiłem - jego głos nadal był lekko napięty
-Przepraszam - Odparłam, rzeczywiście musiało to zabrzmieć okropnie
Jednak istniała gorsza rzecz, niż moje słowa. A były to słowa mojej przyjaciółki, kiedy się do niej dodzwoniłam i wytłumaczyłam jak wygląda sytuacja. Po drugiej stronie nastało niepokojące milczenie po czym w końcu do moich uszu dotarły trzy słowa. Tylko trzy, ale trafiły w samo sedno.
-Co. Ty. Odpierdalasz. - Wiedziałam, że bardzo powstrzymuje się przed potokiem słów krytyki w moją stronę. Nie dziwie się, na jej miejscu nawet bym się nie próbowała powstrzymywać.
-Mery, szczerze? Nie mam pojęcia. Przy nim mi odbija. Poza tym, kurde, co miałam zrobić? Nie wsiąść do samolotu jak byliśmy na lotnisku?
-Może w ogóle nie otwierać mu drzwi do mieszkania? Boże Lisa, milczał tyle, naglę zjawia się, a ty z nim lecisz, kurwa, na wyspę. No jak to brzmi w ogóle?!
-Skąd wiesz, że się nie odzywał? - nic takiego nie wspomniałam.
-Myślisz, że się nie domyśliłam? Kobieto chodziłaś te kilka dni jak zbity pies i nie szczerzyłaś się do telefonu. Nie jestem ślepa.
-Nie mówiłam ci, bo nie...
-Słuchaj, jesteś dorosła, nie musisz mi się tłumaczyć z każdej swojej decyzji - przerwała mi -Nie rozumiem tylko, czemu wciąż upierasz się, że nic do niego nie czujesz. Twoje zachowanie jest dopuszczalne tylko pod tym warunkiem. No chyba, że po prostu ci odjebało.
CZYTASZ
One Night Chance // H.S.
FanfictionLisa nie spodziewała się, że skończy tę imprezę urwanym filmem. Filmem w którym główną role zagrał Harry Styles. Tym bardziej nie spodziewała się, że nie będzie to zwykłe one night stand. Ich losy od tej nocy nieustannie zaczną się plątać. Czy ta...