18:00
Leżę sobie na łóżku w sypialni Michaela i oglądam sobie jakąś bajkę i tak się na niej nie skupiałam, ponieważ ciągle myślałam o ... Michaelu. To przez Dianę, ona nagadała jakichś głupot i teraz mam jakieś chore przemyślenia.
- Przestań o nim myśleć... - zdenerwowana mówiłam do siebie.
Nagle usłyszałam jak uchylają się drzwi od sypialni. Schowałam się pod koc ze strachu. Michael miał wrócić później, więc tym bardziej byłam wystraszona. Słyszałam ciche kroki i w jednym momencie ta postać skoczyła na łóżko i zaczęła mnie łaskotać. W ciągu kilku sekund znaleźliśmy się na podłodze i we dwójkę chichotając zdjęłam z siebie koc i ujrzałam Michaela z jego olśniewającym uśmiechem i z jego pięknymi loczkami. Poczułam tak silne motylki w brzuchu, że to jest niewyobrażalne.
- Aaa... Co ty tu robisz? - zapytał się z uśmiechem Michael.
- A nic takiego.- zaśmiałam się i Michael pomógł mi wstać. - i co z tym albumem? Już wszystko w porządku?
- Tak, tak, wszystko naprawione. Pójdę się szybko umyć i zabiorę cię gdzieś, okej? - powiedział tajemniczo Michael.
- Będę czekać na dole. - uśmiechnęłam się i poszłam na dół.
Bardzo jestem ciekawa gdzie mnie zabierze. Przy okazji na dole porozmawiałam chwilę z Clarą.
***
Po około 10 minutach zszedł Michael i przepuścił mnie w drzwiach wejściowych.
- Gdzie chcesz mnie zaprowadzić?
- W bardzo ładne miejsce. - spojrzał się na mnie i oddał szczery uśmiech.
- No dobrze. - odpowiedziałam z zaufaniem do Michaela.
Szliśmy w głąb Neverland, daleko od domu Michaela, szliśmy wzdłuż mini rzeki, która znajdowała się na posiadłości.
Po max. 7 minutach byliśmy już na jej końcu. Mike rozłożył koc na ziemi i usiadliśmy blisko siebie.
- Już się lepiej czujesz? - spojrzał mi w prosto w oczy i odpowiedziałam mu:
- Tak, tak. Myślę, że już jest w miarę okej. - gdy mu odpowiedziałam Michael oddał bardzo szczery uśmiech i mnie objął. W jego ramionach czułam się najbezpieczniej.
Michael's pov
Spoglądaliśmy się na siebie jakąś dłuższą chwilę i zacząłem mówić :
- Napisałem taką jedną piosenkę, chcesz posłuchać? - napisałem tą piosenkę specjalnie dla niej. Mam nadzieję, że jej się spodoba.
- Chętnie. - spojrzała się na mnie z uroczym spojrzeniem, ja natychmiastowo uśmiechnąłem się i zacząłem śpiewać.
- "There'll be no darkness tonight
Lady our love will shine
Lighting the night
Just put your trust in my heart
And meet me in paradise
Now is the time girl
You're every wonder in this world to me
A treasure time won't steal away
So listen to my heart
Lay your body close to mine
Let me fill you with my dreams
I can make you feel alright
And baby through the years
Gonna love you more each day
So I promise you tonight
That you'll always be the lady in my life"Rachel's pov
Gdy zaczął śpiewać poczułam spokój. Jego głos jest niesamowity.
- Michael, to było piękne.
- Tak sądzisz? - odpowiedział Michael.
- Naprawdę było piękne. - przy tym poprawiałam jego włosy i spoglądałam głeboko w jego oczy.
Michael's pov
Muszę w końcu odpuścić. Nigdy chyba nie zrozumie to co do niej czuję.- A więc mówisz, że moja piosenka jest dobra? - zacząłem mówić.
- Oczywiście Michael. - uśmiechnęła się
Zaczęło robić się ciemniej, gwiazdy zaczęły się pojawiać na niebie, a my nadal leżeliśmy bez ruchu.
- Chyba już powinnam iść... Już robi się ciemno i chłodno..- gdy ta wstawała, zatrzymałem ją łapiąc za rękę.
- Może chcesz jeszcze chwilę zostać?-zapytałem nieśmiało. - Mam jeszcze drugi koc, możesz nim się okryć.- od razu wziąłem kocyk i okryłem ją.
- Dziękuję Michael. - uśmiechnęła się i spojrzała mi prosto w oczy.
Po chwili znowu byliśmy w pozycji leżącej i spoglądaliśmy na gwiazdy. Nie wiem kiedy, ale obydwoje w jednym momencie zasnęliśmy.
------------------------------------------------------------
Hejka! Mam nadzieje, że rozdział wam się spodobał. Jeśli widzicie jakieś błędy, to proszę poprawcie mnie w komentarzu! W moim opowiadaniu wiele rzeczy nie jest zgodne z rzeczywistością.Data powstania: 13.09.2020
CZYTASZ
I JUST CAN'T STOP LOVING YOU // MJ
RomanceRachel Scott i Michael Jackson z pozoru są najlepszymi przyjaciółmi, czy po kilku latach będą dla siebie kimś więcej?