-„-

2K 134 235
                                    

-„-

Porywacz upuścił młotek wydając głośny huk. Odwiązał mi szmatę i trzymał ją w ręku. Chłopak mial oczy koloru zielonego, jego włosy zaś były brudnego blondu, a na jego ustach była mała rana/blizna.

- Clay.. - powtórzyłem ze łzami w oczach.
- Skąd m-  przerwało chłopakowi puknie do drzwi.

Kto to może być? Policja?

Jasnowłosy drgnął i ściągając mnie ze stołu powiedział:

- Jak spróbujesz krzyczeć zabije cię

Po czym chwycił mnie za nadgarstek i podszedł do drzwi a następnie sprawdził przez wizjer, czyli to małe okienko, kto się do niego dobija.

- Cholera

Mocniej ściskając mój nadgarstek uchylił  niepewnie drzwi. Odezwał się wesoły kobiecy głos.

- Witaj synku

SYNKU??

- Daj mi chwile - odpowiedział, po czym zamknął drzwi i zaciągnął mnie do łazienki.

- Właź i się masz myć jak najdłużej

Ledwo powstrzymując śmiech odpowiedziałem:

- Dobrze.. a- nie dając mi dokończyć
zamknął drzwi na klucz i odszedł.

Co jak co ale ładnie się urządził..

i... Clay.. kiedyś chodził do naszej szkoły, świetnie się dogadywaliśmy.. był najprzystojniejszym chłopakiem w naszej szkole.. ale tylko przy moim towarzystwie czuł się dobrze.. tak samo jak ja.. można powiedzieć, że w pewnym stopniu nawet coś do niego czułem.

Przygryzając lekko dolną wargę dalej rozmyślałem o chłopaku..

Pov: Clay

Zamykając bruneta w łazience próbowałem mniej więcej ogarnąć swoje włosy ręką, sekundę później podbiegłem do drzwi i je otworzyłem.

- Heeej.. - powiedziałem niepewnie.

- No witaj ponownie.. nie wpuścisz matki do domu?

- Ouh.. - przesunąłem się w lewo by ta mogła wejść.

- Ale masz tu syf..

Stara ledwo weszła i już ma problem.

- Ostatnio nie mam czasu sprzątać.

- Widzę. - odpowiedziała i usiadła na kanapie w salonie. Rozglądała się poszukując czegokolwiek lub czegoś na co mogłaby ponarzekać.

Podchodząc do niej usiadłem niepewnie obok i zapytałem:

- Czym zawdzięczam twoje wtargnięcie po tylu latach? - zapytałem.

- Cóż.. - zerkając na moje ramie zaczęła mrużyć oczy, i wyciągając rękę po czym złapała dwa ciemne, dość długie włosy.

Cholibka

- Clay..

- Tak matko?

- Czy ty sobie znalazłeś dziewczynę i nic nie mówisz?!

- Ouh.. tak- nie do końca bym powiedział..

- Przecież nie musisz się wstydzić własnej matki..

Przemyślał bym to..

- Aktualnie się myje, a lubi się myć.

- Oh.. ale ja mam czas, mogę poczekać.

- Może lepiej będzie jak Mama pójdzie.. jest wstydliwa i nieprzygotowana.

- No dobrze.. skoro tak. - wstając usłyszała spuszczaną wodę w wannie. - Hmm..

- Oh zapomiałem dać jej ręcznika, poczekaj chwile.

W co ja się pakuje ?? Przecież nikogo nie mam.

Poszedłem do własnego pokoju po ręcznik i poszedłem w stronę łazienki, otwierając drzwi wszedłem do środka i zauważyłem Georga, który leży w wannie rozkoszując się ciepłem nawet nie zwracając uwagi, że ktoś wszedł. Może śpi?

- George - powiedziałem podchodząc bliżej.

- Halo? - potrząsając go za ramie sprawdziłem czy oddycha przykładając ucho do jego nosa i ust.

Na szczęście oddychał ale prawdopodobnie spał. Wyglądał tak bezbronne.. gładząc jego mokre włosy poczułem dziwne uczucie.. podobało mi się. Chwile później chłopak się przebudził.

- Huh?- przecinając oczy brunet spojrzał na mnie pytająco. - Co się dzieje?
Podałem mu ręcznik i odpowiedziałem:

- Wychodź już, matka powinna pójść.

George Pov:

Clay wyszedł dając mi się przebrać. Czułem lekkie ciepło na moich policzkach.

Czy on mnie głaskał?

Spuszczając wodę wstałem i wytarłem się ręcznikiem, który mi dał chłopak, przez chwile zapomniałem, że jestem porwany i dwa razy próbowano mnie zabić. Założyłem bluzkę prawdopodobnie zieloną lub żółtą z czarnym uśmiechem, oraz szare dresy.

Clay Pov:

Kiedy George się przebierał sprawdziłem czy matka dalej się gdzieś kręci po mieszkaniu, lecz butów jak i torebki już nie było, zatem jej także. Zatem skierowałem się w stronę sypialni, po drodze spotkałem bruneta wychodzącego z łazienki.

- Znowu mnie zaciągniesz do piwnicy? - czułem wahanie i niepewność w jego głosie wymawiając te słowa.
Byłem zmęczony dzisiejszym dniem i nie chciałbym by moje ciuchy były ubrudzone przez syf jaki się znajdował na dole.

- Dzisiaj śpisz ze mną.

———————————-
xoxo

Porwany z miłości Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz