-Co byś zrobił, gdybyś w którejś walce, stracił skrzydła?...- zapytał szeptem Dabi, gdy w nocy leżeli w apartamencie złotookiego. Hawks, przez chwilę kompletnie zamyślony, powoli odwrócił się do Dabiego i ułożywszy się wygodnie odparł.
-Wolałbym zginąć, niż je stracić...- stwierdził bez zawahania. Dabi zerknął na niego zdziwiony, po czym przeniósł swój wzrok na wspomniane czerwone skrzydła. Były ogromne i szczerze czarnowłosy często się zastanawiał, jak Hawks sobie z nimi radził w codziennym życiu. Nie żeby często myślał nad codziennym życiem Hawksa... co to to nie! Tylko czasami.
Dabi podniósł dłoń i przejechał nią wzdłuż czerwonych piór. Blond włosy mężczyzna zadrżał delikatnie.
-Są bardzo czułe prawda?- pytał dalej badając każdy skrawek skrzydła którego dosięgała wyciągnięta poraniona ręka. Keigo wpatrywał się w niego rozmarzony, starając się nie zwracać uwagi na przyjemne uczucie, przechodzących przez jego plecy dreszczyków.
-...Tak, są.- mruknął cicho, nie mogąc oderwać wzroku od twarzy błękitnookiego. Był ciekaw jak wyglądałby bez tych wszystkich blizn i fioletowej skóry. Musiałby być cholernie przystojny.
Byli jak latarnie w ciemności, jeden drugiemu wskazywał drogę. Bez siebie, gubili się w mroku świata, błądząc i nie wiedząc, kiedy rozbiją się na skale. A pomyśleć jak długo trwali bez siebie...
Hawks uśmiechnął się zadziornie, zmrużył nieco oczy czując jak ręka Dabiego niby niepostrzeżenie ześlizguje się po jego talii. Ich spojrzenia spotkały się i zamarły tak. Było to niemal jak wojna, ten kto pierwszy opuści wzrok, przegrywa. Nie lubili przegrywać. Dłoń czarnowłosego powoli zjechała w dół, docierając do słabego miejsca Keigo, po czym rozpoczęła zabawę z blondynem.
Hawks zacisnął dłoń na pościeli rzucając Dabiemu niezadowolone spojrzenie. Ten jedynie uniósł brwi, patrząc na niego znudzony.
-Grasz nieczysto...- wydukał Keigo czując gorąco rozchodzące się powoli po jego ciele. Czarnowłosy prychnął cicho po czym zacisnął mocniej rękę uśmiechając się zwycięsko. Hawks otworzył szerzej oczy powstrzymując jęk, po czym zawstydzony przewrócił się na plecy zasłaniając twarz dłońmi. Dabi puścił go po czym przełożył rękę na obok głowy złotookiego i zawisł nad nim.
-Wygrałem.- powiedział, jakby od początku wiedział, że tak będzie, po czym zabierając ręce z twarzy blondyna spojrzał mu w oczy. Hawks mimo iż cały czerwony uśmiechną się zawadiacko po czym westchnął jakby zmęczony.
-Bo dałem ci wygrać, to chyba oczywiste.- Dabi fuknął na niego, poruszając delikatnie nosem, co Hawks zawsze uważał za urocze.
-Jasne...- mruknął by chwilę później wbić się w usta drugiego i starając się odgarnąć skrzydła przełożył przez blondyna nogę zawisając nad nim. Dla nich obu relacja ta była dosyć dziwna. Jak później się Keigo dowiedział, był dla Dabiego pierwszą osobą od lat, która dotykiem, nie próbowała go skrzywdzić. A Hawks, Hawks, po prostu nie spodziewał się, że jego misja bycia podwójnym agentem, skończy się lądowaniem co miesiąc z Dabim w łóżku. Nie żeby narzekał. Po prostu było to niezaplanowane.
Ręce Keigo przesunęły się na talię czarnowłosego, starając się nie zahaczać o poranioną skórę kochanka. Trwali tak, powoli zaplątując się coraz bardziej, w swoje ciała i tajemnice. Nie będąc świadomymi, że z każdym dotykiem ich losy powoli splatają się a myśli jakoś łatwiej wychodzą z ust. Nie wiedząc, że z każdym minionym dniem, straszny los, przyszykowany dla tej dwójki, zbliżał się w zastraszającym tempie.
Ale na szczęście tego nie wiedzieli. Nie musieli, nie zastanawiali się nad tym. Bo było dobrze tak jak było. W tamte noce, gdy miasto cichło, istnieli tylko oni. Nie liczyli się ludzie chodzący gdzieś po ciemnych uliczkach, ani skąd pochodzą. Nie liczyło się, że są swoimi wrogami i walczą przeciwko sobie. Dabi który wreszcie miał komu zaufać i przy czyimś boku budzić się rano, oraz Hawks, który po prostu nie chciał widzieć jak bardzo będzie musiał skrzywdzić Dabiego, gdy ten o wszystkim się dowie. W tamtych chwilach, oboje nie chcieli tego pamiętać. Tylko przez ten jeden moment poczuć się na miejscu. Przez jedną małą chwilę... być szczęśliwymi.
CZYTASZ
Fire || DabiHawks One Shot
FanfictionJest to moja wersja czegoś co stworzyła moja wyobraźnia na podstawie czytania spojlerów o Hawksie i Dabim. Ta... więc ogółem, to nie wiem czy polecam, w mojej głowie wyglądało dużo bardziej kozacko hah... ale, jeżeli nie macie nic do roboty to zapra...