Stwierdziliśmy że wrócimy na nasze zadupie. Ehren i Toga trochę narzekali, że im sie nie chce ale jakoś się udało. Shotsuki kichnął sobie jak w hentaii i mieliśmy z tego bekę... Zapytacie po co te trzy kropki? Już wam mówię, Shotsuki miał taką beke, że popchnął przypadkowo Toge z takiej jakby górki, leżała tam z pieć minut nie ruszając się.
-Co ja teraz powiem jej mamie- cicho powiedziałem
Po chwili Toga wstała i nic nie mówiąc wróciła do nas. Zepchneła Shotsukiego z tej górki a później wszyscy się na niej turlikaliśmy. Leżeliśmy tak z 20 minut nie mogąc przestać się smiać. Gdy już wróciliśmy na chodnik Toga zawołała mnie do tyłu i gdy reszta szła z przodu ona powiedziała mi coś po cichu ale nawet nie zrozumiałem. Po czym wyjęła ze swojej torebki czarną smycz i przypięła Shotsukiemu. Oczywiście znowu była beka w ch0j.
*godzinę później na orliku*
-Uff nareszcie jesteśmy- powiedział zmęczony Ehren
-Nie narzekaj tyle- odpowiedział mu Shotsuki i wyjął z plecaka pączka. TAK PĄCZKA! Takiego samego jakiego jadł na innym spotkaniu gangu. Była już 13:25, siedzielismy sobie i gadaliśmy w sumie nie wiem o czym. Przypomniałem sobie o czymś! Podbiegłem do Togi, powiedziałem jej a potem szybko bez mówienia nic nikomu wróciliśmy do jej domu. Wszyscy zastanawiali się czemu nas nie było. My wróciliśmy z pewną rzeczą. Toga wytłumaczyła Ehrenowi co ma zrobić i po chwili to się stało... Ehren dał klucz Shotsukiemu, ten klucz który zamówiłem. Shotsuki bardzo się ucieszył a potem przytulił Ehrena co było mega słodkie (bo wiecie ja wierny shiper). Ehren dodał że to ode mnie więc Shotsuki przyszedł i podziękował mi za ten klucz. Później wymyśliliśmy że biarą ślub, a te klucze to coś jak obrączki. To było piękne. Tak spędziliśmy czas do 20. Wróciliśmy do domu ciekawi co wydarzy się kolejnego dnia....Mam nadzieję że rozdział się podoba i postaram się dodać kolejny dziś :)