Milczał spoglądając na chłopaka ze szczerą nienawiścią w oczach.
- pomagam źle, nie pomagam też źle. Weź się zdecyduj czego ty ode mnie oczekujesz - pisząc ich wspólne wypracowanie kątem oka spoglądał na bruneta.
- nie bardzo rozumiem o co ci chodzi. Cieszę się przecież że mi pomagasz. Właściwie to tylko i wyłącznie o to mi w tym momencie chodziło.
- myślisz że nie poznaje tego wzroku? Patrzysz się na mnie jakbyś miał mnie zaraz zabić.
- bo zdaje sobie z czegoś sprawę - oznajmił z pogardą
- z czego takiego zdajesz sobie sprawę wybrańcu? - odparł ze spokojem kończąc pisać wypracowanie.
- kombinujesz coś Malfoy! - momentalnie podniósł się z krzesła, prawie wywalając się o własne nogi.
- no coś Ty próbuje być tylko mi....dobra nie dam rady tego powiedzieć na głos.
- ty? Zasrany arystokrata? Miły? Dla mnie? Proszę Cię nie żartuj sobie. Prędzej przegramy z wami mecz, niż Ty będziesz miły
- właśnie kończę samodzielnie pisać nasze wypracowanie. To jest coś mi...
- miłego ? - dokończył niechętnie za niego.
- tsa dokładnie o to mi chodziło...
- było by to miłe gdyby nie to, że robisz to tylko i wyłącznie w swoich celach. Nie mam bladego pojęcia co chcesz tym osiągnąć, ale przysięgam że się tego do....
- mam ważniejsze rzeczy do robienia, niż użeranie się z tobą cały wieczór, pisząc jedno nudne wypracowanie - odkładając pióro skierował wzrok w jego kierunku.
- aaaaa czyli nagle masz ważniejsze rzeczy do robienia...Przed chwilą chwaliłeś się jak bardzo dasz radę tu i teraz mnie poderwać, a teraz uciekasz?
- hmmm... Coś za bardzo chętny się wydajesz do tego pomysłu Potter
- ja? Pfff zwyczajnie mam z ciebie w tym momencie bekę blondyneczko.
Blondyn podnosząc pergamin z biurka, pomału podniósł się z krzesła. Spokojnym krokiem ruszył w stronę Harre'go.
Poddając mu do ręki wypracowanie jednocześnie przycisnął go lekko do ściany.- jestem blondyneczką, ale zajebistą blondyneczką Potti
-yhym....oczywiście...mów tak dalej, a może w końcu w to uwierzysz.
- Ty też mnie w końcu zapragniesz, to tylko kwestia czasu - cmoknął go delikatnie w usta, po czym oddalił się z uśmiechem w stronę drzwi.
- Malfoy?! Co to miało być - zaczął przecierać sobie usta dłonią.
- wiem że Ci się podobało Potter, nie okłamuj się - wyszedł z jego pokoju
- nie podobało mi się ani trochę! - krzyknął w stronę zamykających się drzwi.
CZYTASZ
Ślizgon Też Kocha
Adventure*nazwa może ulec zmianie * Początek 6 klasy przyniesie ze sobą mase problemów , ale też pozytywnych wspomnień. Czy nie nienawiść może się zmienić w miłość *nie umiem pisać opisów ok?🤚* "- Jak widać nie jesteś jedynie ślepy, ale też głuchy, jak na...