ups...( trochę 18+)

398 40 53
                                    

Otwierając oczy spojrzał w górę, aby zobaczyć dzięki komu nie rozbił sobie głowy.

- Malfoy? - spytał zaskoczony.

- no a kto inny? - odrzekł z nutką kpiny w głosie.

- gdybyś tylko grając w Quiddicha miał taki refleks, to może raz w życiu udało by się wam nas pokonać - zakpił patrząc blondynowi w oczy.

- a miało być tak grzecznie - wzdychając puścił go na ziemię. Krzyżując ręce patrzył jak ten upada na ziemię.     

- Malfoy ?!

- no co ?!

- czemu mnie upuściłeś?! - leżąc na ziemi złapał się dłonią za tył głowy.

- a bo ja wiem... zasłużyłeś sobie na to skarbie

- ja wiem bo jesteś chory psychicznie Malfoy jak....zaraz czy ty właśnie powiedziałeś do Harr'ego skarbie?

-  Ron nie zaczynaj Z Malfoy'em błagam cię nie warto.

- dobra a może tak jakieś dziękuję?

- za co miałbym Ci dziękować? - zapytał pomału podnosząc się z ziemi.

- gdyby nie ja skończyło by się to gorzej - wzruszył ramionami

- dziękuję za to że mnie puściłeś?

- nie ma za co słonko

- ohhh jeb się...naprawdę jeb się!   

- miałeś na myśli jeb mnie? - zaśmiał się

- nie mówiąc jeb się mówię jeb się! Rozumiesz?! Się!  - popchnął go na ścianę przybliżając się..

- co tak ostro Potter?  

- Ostro to możesz mieć zaraz na ryju

- a Ty w ryju słoneczko.

- mam cię już  dosyć jak Ci zaraz walne to własny ojciec cię nie pozna Malfoy!

- a ty nie poznasz własnego...

brunet nie chcąc słuchać dalej słów "ohydnego" ślizgona uderzył chłopaka z całej siły z pięści w twarz.

Blondyn uderzając głową w ścianę złapał się za nos, z którego poleciała mu krew.

- cienia.... - dokończył ciszej swoją wypowiedź.

- co? zaraz Ty...nie

- powiedziałem cienia idioto!

- Malfoy ja myślałem że ty...

- myślenie ci słabo wychodzi Potter.

- uhhh przepraszam

- uhhh przepraszam...

- ja mówię serio...prze...

- ja też, i pożałujesz tego że mnie uderzyłeś. Mój ojciec się o wszystkim dowie - trzymając się za twarz zaczął się stamtąd oddalać.

- wrócił stary dobry Malfoy.... Brawo Harry w końcu go uderzyłeś jak się z tym czujesz?

-   szczerze nie wiem... Chodź jestem głodny...

- ja też Harry ja też...zjadłbym kurczaka  - ruszył dalej w stronę wielkiej sali.

Harry stał jeszcze chwilę w miejscu spoglądając w stronę którą poszedł blondyn

- Harry? Idziesz ?

- tak... - westchnął po czym wolnym krokiem udał się za przyjacielem

............................................................................
Ktoś to jeszcze czyta ?👁👄👁
...........................................................................

Ślizgon Też KochaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz