Wiecie, że lubię was zaskakiwać, prawda? Może nie zawsze pozytywnie ale jednak.
🤫
Pov. Deku
Tak jak przewidziała Emily byłem zmęczony. Obudziłem się następnego dnia rano. Kacchana nie było obok mnie więc zapewne poszedł do pracy.Czyli jestem sam w domu do 16.00 o ile nie stanie się jakiś wypadek, bądź napad złoczyńców albo jeszcze coś innego. Tak naprawdę nigdy nic nie wiadomo.
Ruszyłem do kuchni zrobić sobie śniadanie. Wziąłem moje kanapki i udałem się do salony gdzie usiadłem na kanapie spożywając moje żareło.
Mój spokój nie trwał długo, ponieważ po chwili znajdowałem się w łazience zwracając całe moje śniadanie.
- Czyli tak będzie wyglądać mój dzisiejszy dzień? - zapytałem sam siebie patrząc w lustro - Super
Przemyłem twarz oraz przepłukałem usta. Wróciłem do salonu i usiadłem na kanapie. Nie mailem ochoty na jedzenie dlatego moje kanapeczki zostały na stoliku nie dokończone. Zwinąłem się w kulkę i przykryłem kocem.
Nie czułem się dobrze ale byłem na to przygotowany. Emily mówiła, że mogę czuć się po tym źle dlatego od razu upewniłem się że mam jakieś leki przeciwgorączkowe.
Chwiejnym krokiem ruszyłem do kuchni gdzie powinno znajdować się pudełko z lekarstwami. Było tam na szczęście. Wziąłem sobie japońską wersję apapa... apapu? No takie białe opakowanie z czerwonym napisem APAP. No to wziąłem sobie właśnie o taki i zjadłem.
Tym razem poszedłem do sypialni, bo jednak mimo wszytko łóżko jest wygodniejsze od kanapy. Wchodzenie po schodach jest męczące. Położyłem się na łóżku ale znalezienie wygodnej pozycji także nie było takie proste.
Do tego dochodzi jeszcze ból głowy i odruchy wymiotne. Właśnie dlatego nienawidzę chorować. Zawsze tak jest w moim przypadku. Z tą myślą zasnąłem odpływając w krainę snu.
***
Obudziłem się 3 godziny później. Z jednej strony chce iść coś zrobić ale z drugiej tak bardzo chcę zostać w łóżku. Sam nie wiem. Nie mam siły myśleć. Co prawda czuje się już lepiej ale nie wiem na jak długo.
Włączyłem sobie telewizor. Leciała jakaś bajka no to włączyłem. Fajne takie, idealne dla dzieci i mnie. Takie odmóżdżające jakby to powiedział łojciec tej laski co to pisze.
Wciągające to było. Nawet nie wiem kiedy minęło kilka godzin. Leżałem tak sobie dopuki nie usłyszałem przekręcanego klucza w zamku.
Na nogach jak z waty zacząłem iść na dół. Kiedy zszedłem Kacchan zdejmował buty. Podszedłem do niego i czekałem aż stanie przede mną, żebym mógł się przytulić.
Pov. Kacchan
Wróciłem do domu o tej godzinie co zazwyczaj. Dzisiaj było spokojnie na mieście więc luz. Zdejmowałem buty kiedy usłyszałem kroki zmierzające w moją stronę.Stał i czekał, a kiedy odwróciłem się w jego stronę to wpadł w moje ramiona. Byłem trochę zdezorientowany ale objąłem go. Był rozpalony, mogłem to wyczuć nawet na odległość.
- Kacchan... - wyszeptał - jesteś taki cieplutki
- Ty też - zauważyłem
Wziąłem go na ręce i zaniosłem do góry. Położyłem go powrotem do łóżka i przykryłem kołdrą pod samą szyję.
CZYTASZ
Kajdanki ||Bakudeku||
FanfictionBaku wraz z rodzicami udaje się na obiad do rodziny Deku. Wśród nich znajduje się także kuzynka Deku - Eri, która zmieni ich los za pomocą... Lel domyślcie się 💥Jakieś bzdety💥 • w tej książce WSZYSCY KOCHAMY TODOROKIEGO. Zapomnijcie o gwałtach z...